Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (CHMU) poinformował, że trzeci, najwyższy stopień zagrożenia powodzią ogłoszono na potoku Smieda w okolicach miasta Frydlant. Poziom wody w potoku stale wzrasta. Właśnie Witka - mała górska rzeka wijąca się przez polsko-czeskie pogranicze, spowodowała wielkie szkody w czasie zeszłorocznych powodzi w północnych Czechach.
Alarm przeciwpowodziowy wprowadzono na terenie krajów libereckiego, usteckiego oraz pilzneńskiego, na terenie których opady w ciągu sześciu godzin nocnych przekroczyły 50 milimetrów na metr kwadratowy. Stan pogotowia powodziowego obowiązuje ponadto w województwach środkowoczeskim i południowoczeskim oraz w Pradze. Według CHMU, niebezpieczna sytuacja panuje także w południowo-zachodnich i środkowych Czechach. Wystąpieniem z brzegów grozi pod Pilznem rzeka Uhlava oraz Skalica pod Przybramiem. Drugi stopień zagrożenia powodziowego wprowadzono na Izerze w mieście Jablonec nad Nysą. Stan pogotowia powodziowego obowiązuje obecnie na Nysie Łużyckiej, Rasznicy i Jerzycy, a także na Łabie przy granicy z Niemcami, Mandavie i Ploucznicy.
20 lipca nagły deszcz zalał ulice Pragi. Pod wodą znalazła się jedna ze stacji metra, przez co na kilkadziesiąt minut wstrzymano ruch pociągów na przebiegającej przez nią linii. Dzień później pod czeską stolicą woda uszkodziła jedną z linii kolejowych - kursuje tam teraz zastępcza komunikacja autobusowa. W jednej z praskich dzielnic opady utworzyły przez noc wielkie jezioro o głębokości co najmniej pół metra.
PAP, arb
