Wśród państw, które wypowiedziały się przeciwko rezolucji, były Chiny i Rosja, które uznały dokument za "zbędną ingerencję". Ambasador Syrii, którą Rada zawiesiła w tym roku w prawach członka, nazwał rezolucję "polityczną w 100 procentach".
Wysoka komisarz ds. praw człowieka Navi Pillay powiedziała w poniedziałek podczas nadzwyczajnej sesji Rady Praw Człowieka, która debatuje w związku z sytuacją w Syrii, że od początku masowych protestów w Syrii zostało zabitych ponad 2200 osób.
Chiny potępiły zagraniczną presję na Syrię. Rzecznik chińskiego MSZ, Ma Zhaoxu, podkreślił, że "o przyszłości Syrii powinna zdecydować sama Syria". Ma wezwał do "maksymalnej powściągliwości i unikania przemocy" w Syrii oraz powiedział, że działania społeczności międzynarodowej powinny sprzyjać obiecanym przez rząd syryjski reformom oraz "zachęcać wszystkie strony do konstruktywnego udziału w procesie politycznym, by pomóc w szybkim powrocie do stabilności".
Tymczasem w Berlinie nieznani sprawcy obrzucili 26 pojemnikami z czerwoną farbą ambasadę Syrii. Na fasadzie budynku wymalowano hasło "Wolna Syria".
zew, PAP