CIA zaatakowane w Afganistanie

CIA zaatakowane w Afganistanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Strzały i eksplozję słychać było wieczorem 25 września w pobliżu dawnego hotelu, a obecnie prawdopodobnie siedziby CIA w Kabulu. Według afgańskiego kontrwywiadu zginął co najmniej jeden napastnik - podała BBC na stronie internetowej. Po kilku godzinach rzecznik amerykańskiej ambasady poinformował, że afgański pracownik zastrzelił jednego obywatela USA i ranił drugiego podczas incydentu w jednym z budynków ambasady.

- Doszło do incydentu z użyciem broni palnej w jednym z budynków ambasady w USA w Kabulu ubiegłej nocy, w którym uczestniczył afgański pracownik. Został on zabity. Motywy ataku są wciąż badane - relacjonował rzecznik ambasady Gavin Sundwall. - Życie rannego obywatela USA nie jest zagrożone - dodał Sundwall.

Wcześniej pragnący zachować anonimowość przedstawiciel strony amerykańskiej potwierdził, że doszło do ataku na budynek dawnego hotelu Ariana. - Sytuacja wciąż się zmienia, trwa dochodzenie w sprawie ataku -  powiedział, dodając, że zaatakowany obiekt stanowi część amerykańskiej ambasady i prawdopodobnie mieścił biura CIA.

Amerykańska Agencja nie skomentowała zajścia. Tymczasem afgański kontrwywiad podał, że w ataku zginął co najmniej jeden napastnik. Agenci w tym rejonie słyszeli wybuch oraz strzały trwające przez ok. 10 minut. Jak dotąd nie wiadomo, czy do  incydentu doszło wewnątrz budynku czy tuż przed nim. - Jedyne, co  możemy potwierdzić, to, że CIA musiała wpuścić kogoś do środka, a ta osoba okazała się napastnikiem. To jedyne logiczne wyjaśnienie - twierdzi przedstawiciel afgańskiego wywiadu.

Zaatakowany budynek położony jest w najbardziej strzeżonej części Kabulu - w pobliżu znajduje się ambasada Stanów Zjednoczonych i bazy wojskowe NATO. Przedstawiciel pobliskiego pałacu prezydenckiego powiedział BBC, że  "po tym, jak rozległa się eksplozja, w pobliżu przejeżdżał pojazd Afgańskiej Armii Narodowej (ANA)". - Strażnicy zatrudnieni przez CIA ostrzelali pojazd myśląc, że to z niego przypuszczono atak - dodał. W wyniku wymiany ognia ranni mieli zostać dwaj żołnierze ANA, jeden ochroniarz przypuszczalnej siedziby CIA i jeden funkcjonariusz prezydenckiej ochrony.

Przed blisko dwoma tygodniami talibscy rebelianci z tzw. siatki Hakkaniego zaatakowali dzielnicę w centrum Kabulu, w tym m.in. ambasadę USA i miejscową siedzibę NATO. Podczas trwających ponad 20 godzin walk zginęło co najmniej 25 osób. USA oskarżyły wówczas służby wywiadowcze Pakistanu (ISI) o wspieranie siatki Hakkaniego, czemu Islamabad zaprzeczył.

PAP, arb