Według portalu gazety "Siegodnia" dom, który opanowali przestępcy, ostrzelano z granatników z pociskami kumulacyjnymi. W budynku wybuchł pożar. "Zabójcy byli uzbrojeni po zęby. Mieli między innymi karabiny Kałasznikowa z wyrzutnikami granatów, pistolety oraz duży zapas nabojów" - czytamy w relacji z Odessy. Obecnie dom jest przeszukiwany, jednak z jego wnętrza nadal słychać pojedyncze strzały.
Wcześniej media podawały, że w ataku bierze udział około stu funkcjonariuszy oddziałów specjalnych "Berkut" i "Alfa", Służby Bezpieczeństwa Ukrainy oraz wojsko. W domu miał się ukrywać płatny zabójca z Rosji wraz z dwoma kompanami, którzy w nocy z 29 na 30 września odparli atak jednostki specjalnej "Berkut". Według prasy Dykajew miał pracować na zlecenie czeczeńskiej mafii.
PAP, arb