Proceder zamawiania żon pocztą nie ogranicza się do prowincji Hebei. W przeszłości często porywano dziewczęta z względnie biednych, wiejskich terenów na południowym wschodzie kraju, a następnie sprzedawano je rodzinom w bogatszych prowincjach centralnych i wschodnich. Jednak w ostatnich latach zamawianie dziewczyn pocztą zyskało na popularności - ocenia Xinhua. Dotyczy to nie tylko Chinek, ale również mieszkanek innych państw Azji, szczególnie Laosu, Wietnamu, Tajlandii, Kambodży, Korei Północnej i Mongolii.
Niektóre kobiety z tych krajów są podstępem wabione na chińską wieś, gdzie mają na nie czekać np. oferty pracy - powiedział urzędnik z Hebeiu i dodał, że policja pomaga uwolnionym dziewczynom wrócić do swoich państw.
Nielegalny handel kobietami to jedna z konsekwencji silnej nierównowagi w chińskiej strukturze płci. Na 100 kobiet przeciętnie przypada w tym kraju 119 mężczyzn, co stanowi najwyższy współczynnik maskulinizacji na świecie. Według prognoz, w 2020 roku w Chinach mogą mieszkać nawet 24 miliony samotnych mężczyzn - wskazuje agencja EFE.
zew, APP