Król ze spluwą i granatnikiem

Król ze spluwą i granatnikiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja albańska skonfiskowała ponad 80 sztuk broni pretendentowi do tronu, który powrócił do ojczyzny po 63 latach spędzonych na wygnaniu.
Konfiskatę przeprowadzono na lotnisku Matki Teresy w Tiranie, na które z Afryki Południowej przyleciał Leka I z rodziną i personelem, w tym z dwoma uzbrojonymi Zulusami, którzy są jego ochroniarzami. Zulusów na krótko zatrzymano, ponieważ zaraz po przylocie nie zgłosili służbom albańskim posiadania broni osobistej.
Na powrót do ojczyzny Leka zabrał m.in. karabiny szturmowe i granatnik przeciwpancerny.
Pretendenta do tronu albańskiego na lotnisku w Tiranie witały tysiące zwolenników, skandując: "Niech żyje król".
Wyraźnie przejęty, syn ostatniego króla Albanii, podziękował parlamentowi za zgodę na powrót do kraju.
O zgodę na powrót Leki I do kraju wystąpiło 60 deputowanych. Pretendent do tronu miał zaledwie kilka dni, gdy w 1939 roku jego ojciec król Zog I musiał wraz z rodziną opuścić podbity przez Mussoliniego kraj. Leka całe dotychczasowe życie spędził w RPA.
IrP, pap