Rozpoczyna działalność Międzynarodowy Trybunał Karny. Ma on sądzić najcięższe zbrodnie przeciwko międzynarodowej społeczności, popełnione po 30 czerwca 2002 roku.
Będzie to pierwszy stały światowy sąd karny do sądzenia oskarżonych o zbrodnie wojenne, ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości oraz zbrodnia agresji (na razie brak jednak konsensusu w sprawie jej definicji). Obecnie osoby stojące przed takimi zarzutami odpowiadają przed specjalnie tworzonymi, tymczasowymi sądami, jak trybunały do sądzenia zbrodni wojennych w byłej Jugosławii lub w Ruandzie, wzorowane na Trybunale Norymberskim.
Trybunał będzie interweniował tylko wtedy, kiedy okaże się, że krajowy wymiar sprawiedliwości nie chce albo nie może w należyty sposób ścigać najcięższych zbrodni, podlegających jego jurysdykcji. Postępowanie przed MTK będą mogli wszczynać jego prokurator po uzyskaniu zgody trzech sędziów, Rada Bezpieczeństwa ONZ i państwa-sygnatariusze statutu.
Dla zajęcia się przez MTK konkretnym przypadkiem zbrodni wystarczy jedno z poniższych kryteriów: co najmniej jedna z zaangażowanych w sprawę stron jest państwem-sygnatariuszem statutu, oskarżony jest obywatelem takiego państwa, zbrodnię popełniono na terytorium takiego państwa bądź też państwo nie będące sygnatariuszem statutu godzi się na poddanie jurysdykcji Trybunału jego obywatela albo w sprawie dotyczącej jego terytorium.
Siedzibą MTK będzie Haga, w której rozpoczęło już pracę tymczasowe czteroosobowe biuro trybunału, "z faksem i telefonem" - jak powiedział rzecznik holenderskiego MSZ, Bart Jochems. Będzie ono rejestrować i przechowywać skargi i pozwy do czasu ukonstytuowania się MTK, co ma nastąpić na początku przyszłego roku.
MTK, działający pod auspicjami ONZ, został powołany na mocy traktatu, ratyfikowanego przez 66 państw (wymagane minimum 60 krajów) - większość krajów europejskich. Nie podpisały go m.in. Chiny, Indie, Indonezja i Turcja, zaś Rosja, Izrael i Egipt wciąż zwlekają z jego ratyfikacją. Z traktatu wycofały się też Stany Zjednoczone, które obawiają się, że trybunał może być wykorzystywany do ścigania i sądzenia z motywów politycznych żołnierzy amerykańskich, stacjonujących za granicą. Rząd USA próbował uzyskać gwarancje, że amerykański personel wojskowy będzie wyłączony ze ścigania z powodów politycznych, ale ich nie otrzymał.
em, pap
Trybunał będzie interweniował tylko wtedy, kiedy okaże się, że krajowy wymiar sprawiedliwości nie chce albo nie może w należyty sposób ścigać najcięższych zbrodni, podlegających jego jurysdykcji. Postępowanie przed MTK będą mogli wszczynać jego prokurator po uzyskaniu zgody trzech sędziów, Rada Bezpieczeństwa ONZ i państwa-sygnatariusze statutu.
Dla zajęcia się przez MTK konkretnym przypadkiem zbrodni wystarczy jedno z poniższych kryteriów: co najmniej jedna z zaangażowanych w sprawę stron jest państwem-sygnatariuszem statutu, oskarżony jest obywatelem takiego państwa, zbrodnię popełniono na terytorium takiego państwa bądź też państwo nie będące sygnatariuszem statutu godzi się na poddanie jurysdykcji Trybunału jego obywatela albo w sprawie dotyczącej jego terytorium.
Siedzibą MTK będzie Haga, w której rozpoczęło już pracę tymczasowe czteroosobowe biuro trybunału, "z faksem i telefonem" - jak powiedział rzecznik holenderskiego MSZ, Bart Jochems. Będzie ono rejestrować i przechowywać skargi i pozwy do czasu ukonstytuowania się MTK, co ma nastąpić na początku przyszłego roku.
MTK, działający pod auspicjami ONZ, został powołany na mocy traktatu, ratyfikowanego przez 66 państw (wymagane minimum 60 krajów) - większość krajów europejskich. Nie podpisały go m.in. Chiny, Indie, Indonezja i Turcja, zaś Rosja, Izrael i Egipt wciąż zwlekają z jego ratyfikacją. Z traktatu wycofały się też Stany Zjednoczone, które obawiają się, że trybunał może być wykorzystywany do ścigania i sądzenia z motywów politycznych żołnierzy amerykańskich, stacjonujących za granicą. Rząd USA próbował uzyskać gwarancje, że amerykański personel wojskowy będzie wyłączony ze ścigania z powodów politycznych, ale ich nie otrzymał.
em, pap