Błyskawiczna dymisja

Błyskawiczna dymisja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaledwie kilka godzin piastowała godność sekretarza stanu w nowym gabinecie holenderskim Philomena Bijlhout. Podała się do dymisji po ujawnieniu niechlubnych szczegółów jej życiorysu.
Jeszcze nigdy w historii Holandii żaden członek gabinetu nie pełnił tak krótko swojej funkcji. 44-letnia Philomena Bijlhout, urodzona na Surinamie, była sekretarzem stanu ds. emancypacji i rodziny oraz pierwszym w  historii Holandii członkiem gabinetu obcego pochodzenia.

W poniedziałek królowa Beatrix przyjęła przysięgę od 14 ministrów i 14 sekretarzy stanu wchodzących w skład nowego centroprawicowego gabinetu. Jego szefem jest chadek Peter Balkenende (CDA). Koalicję tworzą chrześcijańscy demokraci (CDA), partia zamordowanego populisty Pima Fortuyna (LPF) i liberałowie (VVD).

Bijlhout podała się do do dymisji, gdy tuż po zaprzysiężeniu jedna z prywatnych stacji telewizyjnych pokazała jej zdjęcia w mundurze wojskowym pochodzące z 1983 roku. Dowodzą one, że w przeciwieństwie do tego, co wcześniej mówiła, była w tym czasie członkiem zbrojnych bojówek na Surinamie.

Bijlhout nigdy nie ukrywała przynależności do bojówek Desi Bouterse'a, który w 1980 roku przejął w zamachu stanu władzę na  Surinamie, ale przed mianowaniem zapewniała, że wystąpiła z nich w  1981 roku, gdy zdała sobie sprawę z ich prawdziwego charakteru.

W grudniu 1982 roku bojówki pułkownika Bouterse'a były odpowiedzialne za zamordowanie kilkunastu przeciwników wojskowego reżimu.

"Dostarczyłam premierowi Belkenende błędnych informacji. Nie  chcąc szkodzić gabinetowi, postanowiłam złożyć królowej dymisję" -  oświadczyła Bijlhout.

em, pap