Iran: szturm na brytyjską ambasadę. Personel uciekł tylnymi drzwiami

Iran: szturm na brytyjską ambasadę. Personel uciekł tylnymi drzwiami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irańscy demonstranci wdarli się do brytyjskiej ambasady w Teheranie (fot. REUTERS/FORUM)
Kilkudziesięciu irańskich manifestantów wtargnęło na teren ambasady Wielkiej Brytanii w Teheranie. Demonstranci obrzucali koktajlami Mołotowa budynki placówki, wskutek czego jeden z nich stanął w płomieniach. Według mediów, personel uciekał tylnymi drzwiami.
Agencja MEHR podała, że demonstranci rozbijali szyby, wyrzucali przez okna i palili dokumenty znalezione w biurach placówki. Jeden z protestujących wymachiwał wizerunkiem królowej Elżbiety II, najprawdopodobniej zabranym z budynku ambasady. Według agencji IRNA, protestujący szturmują również drugi budynek placówki. Tymczasem policja uniemożliwia kolejnym manifestantom wejście do głównego budynku ambasady, w którym wciąż znajduje się około 50 z nich.

Pierwsze doniesienia z Teheranu mówiły o wtargnięciu na teren ambasady grupki studentów podczas demonstracji przeciwko nowym sankcjom Londynu wobec Teheranu. Irańska telewizja pokazała migawki przedstawiające osoby rzucające kamieniami na terenie brytyjskiej placówki. Kilku demonstrantów wspięło się na bramę ambasady, następnie spalili oni brytyjską flagę i zawiesili flagę Iranu.

Oburzenie atakiem wyraziło brytyjskie MSZ. "Sytuacja jest płynna, wciąż dochodzą szczegóły. Jesteśmy tym oburzeni. To absolutnie nie do zaakceptowania" - napisano w komunikacie. "Zgodnie z prawem międzynarodowym i Konwencją Wiedeńską irański rząd ma obowiązek ochrony dyplomatów i ambasad w swym kraju i oczekujemy, że władze natychmiast zadziałają w celu opanowania sytuacji i zapewnienia bezpieczeństwa naszemu personelowi oraz bezpieczeństwa naszej własności" - czytamy w komunikacie brytyjskiego MSZ. Przedstawiciel irańskich władz podkreślał z kolei, że szturm dwóch budynków ambasady nie odbył się na polecenie rządu. - Władze nie miały w tym udziału... To nie było zaplanowane - oświadczył, zastrzegając sobie anonimowość.

Do incydentu doszło kilka dni po nałożeniu przez Wielką Brytanię, USA i Kanadę nowych sankcji ekonomicznych na Iran w odpowiedzi na prace tego kraju nad kontrowersyjnym programem nuklearnym. W reakcji na sankcje irańska Rada Strażników Rewolucji zatwierdziła decyzję parlamentu o obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych Iranu z Wielką Brytanią. Rada nakazała irańskiemu MSZ zredukowanie "w ciągu dwóch tygodni stosunków z Wielką Brytanią do poziomu charge d'affaires" i "ograniczenie do minimum stosunków gospodarczych i handlowych".

pap, ps, arb