Jeden z ekspertów komisji Virgilio Zapatero przekonywał, że prochy dyktatora powinny spocząć w miejscu wybranym przez rodzinę, lub innym bardziej stosownym. Potrzebę ekshumacji i przeniesienia szczątków komisja uzasadnia tym, że gen. Franco nie może być traktowany jako jedna z ponad 33 tys. ofiar pochowanych w mauzoleum. Zapatero wyjaśnił, że Franco był jedynym tam pochowanym człowiekiem, który nie zginął w wojnie domowej ani w wyniku tego krwawego konfliktu, zaś jego grób "wypacza sens całego założenia".
Pracującą od pięciu miesięcy komisję powołano, by uczynić z Doliny Poległych neutralne centrum pamięci wyłącznie dla ofiar wojny domowej i zapewnić, by to szczególne dla Hiszpanów miejsce pamięci nie było wykorzystywane politycznie i by stało się wolne od ideologii. Trzech członków komisji zgłosiło odrębne stanowisko w sprawie przeniesienia prochów generała, co jednak nie oznacza, że zakwestionowali oni "bezsprzecznie dyktatorski charakter reżimu".
Obok rozwiązania wielu problemów prawnych i osiągnięcia szerokiego porozumienia politycznego, ekshumacja generała wymaga zgody Kościoła, który jako gospodarz tamtejszej bazyliki musi udzielić właściwych zezwoleń.
PAP, arb