Kara śmierci przez rozstrzelanie za zamach w mińskim metrze

Kara śmierci przez rozstrzelanie za zamach w mińskim metrze

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Anton Motolko / Wikipedia / http://toxaby.livejournal.com/496875.html 
Za zamach z 11 kwietnia w mińskim metrze białoruski sąd skazał Dźmitryja Kanawałaua i Uładzisłaua Kawalioua na karę śmierci. W zamachu zginęło 15 osób. Najwyższego wymiaru kary dla podsądnych żądała prokuratura.
Określając oskarżonych jako "wyjątkowo niebezpiecznych dla  społeczeństwa" sędzia Alaksandr Fedarcou orzekł: "Sąd skazuje ich na  najwyższy wymiar kary - karę śmierci przez rozstrzelanie". 25-letniego Kanawałaua oskarżono o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Kawalioua o współudział i  niepoinformowanie o przestępstwie. Kanawałauowi zarzucono też podłożenie ładunków wybuchowych na koncercie plenerowym w Mińsku w 2008 roku oraz w  Witebsku w 2005 roku. W obu przypadkach rannych zostało kilkadziesiąt osób.

Prokurator Alaksiej Stuk podkreślał, że proces dowiódł winy obu oskarżonych, choć Kanawałau, który przyznał się do dokonania zamachu w  metrze, nie przyznał się do niektórych wcześniejszych incydentów. Stuk odrzucił twierdzenia Kawalioua, który twierdził, że podczas śledztwa wywierano na niego presję, by wymusić zeznania. Kanawałau odmówił zeznań przed sądem.

Chciał jak największej liczby ofiar

Uzasadniając wyrok na Kanawałaua, sędzia podkreślił, że uwzględniono fakt, iż niejednokrotnie dopuszczał się on „cynicznych i skutkujących uszczerbkami na zdrowiu ludzi" aktów terroru. Zaznaczył też, że  Kanawałau dążył do jak największej liczby zabitych i rannych, a podczas rewizji znaleziono u niego informację o przygotowaniu potężniejszych ładunków wybuchowych. Według sędziego także w przypadku Kawalioua wzięto pod uwagę długi okres popełniania przez niego przestępstw. Za okoliczność obciążającą uznano to, że „dowiedziono, iż przygotowania do zamachu w metrze realizowano w stanie upojenia alkoholowego”. Siostra Kawaliaua, Natalla, zapowiedziała, że rodzina wystąpi o jego ułaskawienie.

Wzywając do nieorzekania kary śmierci grupa białoruskich organizacji obrony praw człowieka, w tym Białoruski Komitet Helsiński, podkreśliła, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom "naturalne i  niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą". Zwracała też uwagę, że niektóre ofiary zamachu wyrażały wątpliwość co do udziału oskarżonych w zamachu, oraz wskazywała na  znaczne nieprawidłowości proceduralne w trakcie śledztwa i postępowania sądowego.

Śledztwo nie było rzetelne?

Opozycyjna gazeta „Nasza Niwa" pisze, że w „sensacyjnym” wystąpieniu końcowym adwokat skazanych Stanisłau Abraziej podał w wątpliwość rzetelność śledztwa, analizując nagrania z kamer w metrze. „(Abraziej) wskazał na momenty, gdy na wideo zarejestrowano ludzi, którzy mogli być wspólnikami terrorysty. Zwrócił też uwagę na fakty mogące świadczyć o tym, że Kawaliou wyszedł ze stacji metra »Oktiabrskaja« jeszcze przed wybuchem. Poza tym argumenty adwokata mogą świadczyć o sfałszowaniu w nagraniu kadrów rejestrujących wydarzenia z  11 kwietnia w mińskim metrze" – pisze gazeta.

11 kwietnia w wieczornych godzinach szczytu eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i  tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób. Kanawałau i  Kawaliou zostali aresztowani trzy dni po zamachu. Prawodawstwo Białorusi przewiduje karę śmierci w przypadku 12 zbrodni popełnianych w okresie pokoju i dwóch zbrodni popełnianych w czasie wojny. Liczba wydawanych wyroków śmierci jednak maleje: w latach 1991-1999 w ciągu roku skazywano na śmierć 20-47 osób, w roku 1999 wydano 13 wyroków śmierci, a do roku 2003 skazywano od 4 do 7 osób rocznie.

zew, PAP