Rosja: chcą monitorować wybory więc... zapłacą grzywnę

Rosja: chcą monitorować wybory więc... zapłacą grzywnę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosjanie 4 grudnia wybiorą nową Dumę Państwową (fot. REUTERS/Vasily Fedosenko)
Sąd w Moskwie skazał niezależną organizację "Gołos", która monitoruje naruszenia prawa wyborczego w całym kraju, na karę grzywny w wysokości 30 tys. rubli (ok. 700 euro). Organizacja została ukarana za... naruszenie prawa wyborczego. Zaniepokojenie całą sytuacją wyraził Waszyngton.

Sąd zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, że "Gołos" naruszył prawo, które zabrania publikacji wyników sondaży opinii publicznej na pięć dni przed wyborami. Prokuratura ma kontynuować dochodzenie w sprawie działalności organizacji. "Gołos" został też zaatakowany przez podporządkowaną Kremlowi telewizję NTV, która oskarżyła organizację o otwarte wspieranie partii opozycyjnych i usiłowanie zdyskredytowania zaplanowanych na 4 grudnia wyborów parlamentarnych.

Associated Press podkreśla, że "Gołos", który jest w Rosji jedyną niezależną od władz organizacją zajmująca się nadzorowaniem naruszeń prawa wyborczego, zarejestrował i umieścił na  swojej stronie internetowej już ponad 4700 skarg na przebieg przygotowań do wyborów. W większości dotyczyły one rządzącej partii "Jedna Rosja". - Oni boją się, że "Gołos" powie prawdę. Niepokoją się, że nie mogą nas kontrolować - powiedział wicedyrektor organizacji Grigorij Miełkonianc. - Mogą nas uciszyć, ale nie uciszą ludzi, którzy codziennie widzą te naruszenia - dodał. Miełkonianc zapowiedział też, że "Gołos", który otrzymuje wsparcie finansowe z zagranicy, wyśle 3000 swoich aktywistów do obserwowania niedzielnych wyborów.

Zaniepokojenie decyzją moskiewskiego sądu w sprawie monitorującej wybory organizacji wyraziło USA. - Administracja prezydenta Obamy jest zaniepokojona decyzją sądu dotyczącą nadzorującej przebieg wyborów organizacji "Gołos" i tym co wydaje się być represjami wobec niej - oświadczył rzecznik Białego Domu.

PAP, arb