Zamieszki w Brukseli: 200 zatrzymanych, zdemolowana dzielnica

Zamieszki w Brukseli: 200 zatrzymanych, zdemolowana dzielnica

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zamieszki w Brukseli (fot. Delmi Alvarez/Zuma Press/Forum)
Ok. 200 osób zatrzymanych, zdemolowane sklepy i samochody - to bilans dwudniowych manifestacji przeciwników prezydenta DR Konga Josepha Kabili w afrykańskiej dzielnicy Brukseli. Władze dzielnicy zakazały organizowania zgromadzeń do 12 grudnia.
Zamieszki wybuchły 5 grudnia, gdy z powodu toczących się w  Brukseli rozmów nad utworzeniem belgijskiego rządu władze miejskie zakazały przeciwnikom Kabili przeprowadzenia zapowiedzianej na ten dzień manifestacji w centrum miasta. Chcieli oni zaprotestować przeciwko wynikom kongijskich wyborów prezydenckich, które najprawdopodobniej potwierdzą zwycięstwo Kabili. Zgromadzenie miało się odbyć dokładnie przed usytuowaną w pobliżu centrum miasta siedzibą Partii Socjalistycznej, w której obradowali belgijscy politycy.

Odmowa ich rozgniewała

Brak zgody na zorganizowanie demonstracji wzbudził gniew przeciwników Kabili, którzy starli się z policją w położonej niedaleko centrum niewielkiej afrykańskiej dzielnicy Brukseli, Matonge. Protestujący zdewastowali m.in. przylegające do dzielnicy sklepy, zniszczyli samochody i powybijali okna popularnego kina Vendome.

Do powtórki starć doszło 6 grudnia po południu, kiedy to, pomimo zakazu, kilkuset zwolenników kandydata kongijskiej opozycji wyszło na  ulice dzielnicy apelując do władz Belgii o "przyznanie Kongijczykom prawa do wypowiedzi" - relacjonowała belgijska prasa. Demonstranci zablokowali m.in. przebiegającą w pobliżu główną arterię miasta, podpalali samochody i kosze na śmieci. Policja interweniowała aresztując około 200 osób. Według naocznych świadków do walki z demonstrantami policja użyła pałek i gazu łzawiącego, zmobilizowano również armatki wodne.

Teraz mają zakaz

Spokój w dzielnicy przywrócono 6 grudnia późnym wieczorem. W  odpowiedzi lokalne władze wprowadziły zakaz zgromadzeń, który ma  obowiązywać do 12 grudnia. Zakaz obowiązuje grupy większe niż 10 osób i obejmuje około 15 ulic afrykańskiej części miasta.

Relacje Belgii z DR Konga, byłą kolonią, są od lat skomplikowane. W  marcu w Belgii burzę wywołała niespodziewana wizyta w Kongu syna króla Belgów, księcia Wawrzyńca, który spotkał się z prezydentem Kabilą. Chcąc podkreślić brak jakichkolwiek związków z kongijskim prezydentem, belgijski pałac królewski skrytykował tę wizytę, a księciu Wawrzyńcowi zakazał udziału w państwowych uroczystościach.

zew, PAP