Czy Obama przyjmie dyktatora Jemenu?

Czy Obama przyjmie dyktatora Jemenu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ali Abd Allah Salah chce do USA (fot. Wikipedia)
Waszyngton nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ewentualnego przyjazdu do USA prezydenta Jemenu Alego Abd Allaha Salaha, przeciwko któremu w kraju trwają demonstracje - poinformował rzecznik Białego Domu.
Rzecznik John Earnest zaprzeczył doniesieniom dziennika "New York Times", który napisał, iz prośba Salaha, który w czerwcu został ranny w ataku bombowym na pałac prezydencki, została rozpatrzona pozytywnie, a on sam może zjawić się w USA już pod koniec tego tygodnia. Earnest podkreślił, że wyłącznym celem ewentualnej podróży Salaha może być leczenie. Wcześniej o tym, że administracja USA rozpatruje wniosek prezydenta Jemenu informował anonimowy przedstawiciel Białego Domu.

Umożliwienie Salahowi przyjazdu na leczenie w USA mogłoby podważyć wizerunek prezydenta Baracka Obamy jako sojusznika prodemokratycznych ruchów w świecie arabskim - zauważała agencja Reutera. Cel ewentualnej podróży Salaha do Stanów Zjednoczonych nie jest jasny. W sobotę oświadczył on, że wyjazd z Jemenu mógłby "ułatwić działanie rządowi jedności narodowej i organizację przedterminowych wyborów prezydenckich", przewidzianych na 21 lutego. Jemeński prezydent dodał, że następnie wróciłby do kraju jako "przedstawiciel opozycji". Anonimowy przedstawiciel amerykańskiej administracji podał, że kancelaria jemeńskiego prezydenta skontaktowała się z ambasadą USA w Sanie w sprawie "specjalistycznego leczenia" Salaha w Stanach Zjednoczonych.

Demonstracje przeciwników Salaha trwają w Jemenie prawie od roku. W listopadzie po wielu tygodniach rozmów prezydent podpisał porozumienie o pokojowym przekazaniu władzy, wynegocjowane przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej. Salah przekazał swoje uprawnienia wiceprezydentowi Abd ar-Rabowi Mansurowi al-Hadiemu. Mimo to tysiące przeciwników Salaha w dalszym ciągu organizują demonstracje w wielu miastach kraju, domagając się postawienia przed sądem szefa państwa i jego najbliższych współpracowników.

W sobotę siły lojalne wobec Salaha zabiły w Sanie 13 osób, w czasie wielotysięcznej demonstracji. W niedzielę w mieście Taizz w czasie tłumienia protestów śmierć poniosło dziewięć osób.

zew, PAP