Posiłki dla ISAF-u utknęły w Karaczi. Bo NATO zabiło Pakistańczyków

Posiłki dla ISAF-u utknęły w Karaczi. Bo NATO zabiło Pakistańczyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Sean P. Casey)
Siły ISAF w Afganistanie są zainteresowane wznowieniem zaopatrzenia swych oddziałów przez terytorium Pakistanu, które rząd w Islamabadzie wstrzymał przed ponad miesiącem po ataku lotnictwa NATO na pakistańskie posterunki wojskowe i śmierci 24 żołnierzy.
- Leży w naszym interesie, aby stosunki z Pakistanem unormowały się i szlaki komunikacyjne zostały ponownie jak najszybciej otwarte - oświadczył rzecznik prasowy ISAF, generał Carsten Jacobson na konferencji prasowej w Kabulu.

Prawie jedna trzecia zaopatrzenia stacjonujących w Afganistanie i dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) dostarczana była drogą morską do portu w Karaczi na południu Pakistanu, a następnie drogą lądową do Afganistanu.

- W porcie w Karaczi znajduje się obecnie 3676 pojazdów wojskowych i kontenerów przeznaczonych dla ISAF - powiedział agencji AFP przedstawiciel władz tego największego portu morskiego w Pakistanie. W porcie tym na wznowienie transportu przez Pakistan oczekuje ponad tysiąc cystern, które mają zaopatrzyć siły ISAF w paliwo. W sobotę do Karaczi dotarło statkiem 268 pojazdów wojskowych i 132 kontenery.

26 listopada dwa posterunki pakistańskiej armii zostały ostrzelane przez siły ISAF, w wyniku czego zginęło 24 żołnierzy. NATO twierdzi, że wcześniej oddziały ISAF i afgańskich żołnierzy ostrzelano od strony Pakistanu i w odpowiedzi wezwano wsparcie z powietrza. Islamabad utrzymuje, że atak nie był niczym sprowokowany. Po tym incydencie transport zaopatrzenia dla sił ISAF przez Pakistan został wstrzymany, a rząd w Islamabadzie zapowiedział, że zrewiduje swoje stosunki z NATO i USA.

NATO przeprowadziło śledztwo i twierdzi, że wina za incydent leży zarówno po stronie ISAF, jak i armii pakistańskiej. Islamabad całkowicie odrzucił wyniki śledztwa i zażądał przeprosin.

zew, PAP