Rosyjscy anarchiści: grozi nam kolejna "krwawa niedziela"

Rosyjscy anarchiści: grozi nam kolejna "krwawa niedziela"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc) 
Na wiecu w rocznicę "krwawej niedzieli" aktywiści rosyjskich opozycyjnych organizacji lewicowych domagali się w Moskwie sprawiedliwości społecznej, przestrzegając jednocześnie przed powtórką krwawych wydarzeń z roku 1905.

Na wiecu, na który władze wydały zgodę, zebrało się ok. 300 osób, w  tym aktywiści radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa, członkowie Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), anarchiści. Udalcow powiedział, że akcja przebiega "bardzo godnie i pokojowo"; podkreślił, że zorganizowano ją w rocznicę "krwawej" niedzieli".

- Wszyscy uczestnicy akcji mówią, że potężny protest obywatelski, który ujawnia się w ostatnim czasie, nie powinien doprowadzić do nowej "krwawej niedzieli" - oświadczył opozycjonista. Portal NEWSru.com przypomina, że 22 stycznia (9 stycznia wg obowiązującego wówczas w Rosji kalendarza juliańskiego) roku 1905 w Sankt Petersburgu wojsko dokonało masakry pokojowej demonstracji robotników. Stało się to bezpośrednią przyczyną rewolucji 1905-1907 w Rosji.

- Uważamy, że naród powinien przejawiać dużą aktywność w walce o swoje prawa i na wszelkich akcjach protestu powinny wyraźniej brzmieć żądania socjalne, gdyż większość ludzi cierpi z powodu niesprawiedliwości społecznej" - oświadczył Udalcow, opisując cel akcji, w której sam jednak nie brał udziału. Udalcow - jeden z przywódców protestów przeciwko rosyjskim władzom - został zwolniony z aresztu 4 stycznia. Za  organizację antykremlowskich protestów w 2011 r. był aresztowany kilkanaście razy.

Mówcy na poniedziałkowym wiecu zaapelowali do jego uczestników, by  zachęcili robotników do protestów zwołanych na 2 lutego. W  dotychczasowych protestach, jak pisze agencja Associated Press, uczestniczyli głównie przedstawiciele klasy średniej.

eb, pap