Chiny: protestował przeciwko władzom, więc... został ich członkiem

Chiny: protestował przeciwko władzom, więc... został ich członkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wywłaszczenia rolników przez urzędników powodują poważne napięcia w Chinach (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Przywódca protestu przeciwko wywłaszczeniom w chińskiej wsi Wukan w prowincji Guangdong, gdzie w rezultacie wyjątkowo nieugiętej postawy mieszkańców lokalne władze ustąpiły w sporze, został szefem miejscowego komitetu partii komunistycznej.
Lin Zulian, który kierował w grudniu bezprecedensowym protestem, został wybrany na szefa komitetu partii we wsi Wukan. Na placu zgromadziło się około 1000 mieszkańców, którzy przyjęli tę wiadomość wiwatami - podał jeden z mieszkańców wsi.

Tymczasem premier Wen Jiabao wezwał 15 stycznia do ochrony praw rolników i  skrytykował rozpowszechnione w Chinach wywłaszczenia chłopów oraz  przeznaczanie uprawianej przez nich ziemi pod domy lub fabryki. Wywłaszczeń dokonują w Chinach lokalni urzędnicy - problem ten wywołuje silne napięcia. Premier w artykule dla opiniotwórczego pisma "Qiushi" (Poszukiwanie Prawdy) napisał, że "mieszkańcy wsi korzystają z praw do kontraktów, użytkowania ziemi i dystrybucji kolektywnego dochodu". Podkreślił przy tym, że "nikt nie ma władzy, aby im prawa te odbierać". Zaznaczył również, że Chiny muszą chronić prawa rolników do ziemi. Wen pisze również, że "wiejskie budownictwo powinno zachować swoje własne cechy, a nie importować miejskie projekty na wieś i zmuszać rolników do mieszkania w wysokich blokach".

Wen, który w tym roku ustępuje ze stanowiska, uważany jest za przywódcę cieszącego się o wiele większą popularnością niż wielu przedstawicieli partii komunistycznej. W zeszłym miesiącu oświadczył on, że Chiny powinny dawać setkom milionów chłopów większy udział z zyskach z konfiskaty ziemi i wywłaszczeń.

PAP, arb