18 stycznia w wyniku zamachu samobójczego i wybuchu miny w prowincji Helmand na południu Afganistanu zginęło łącznie 13 osób.
Siedmiu cywilów i dwóch afgańskich policjantów zginęło w ataku zamachowca-samobójcy, który wysadził się w powietrze na zatłoczonym targowisku w okręgu Kajaki - poinformował rzecznik gubernatora prowincji Helmand. W ataku tym osiem osób zostało rannych. Kilka godzin później w okręgu Nad Ali wskutek eksplozji miny zginęły cztery osoby, w tym przedstawiciel okręgowych sił bezpieczeństwa. Na razie nikt nie przyznał się do ataków.
Obydwa ataki podnoszą obawy o stan bezpieczeństwa w jednej z najbardziej niespokojnych prowincji w kraju. Dowodzone przez NATO siły międzynarodowe twierdzą, że w ciągu ostatniego roku poczyniły postępy w zakresie poprawy bezpieczeństwa w tym regionie.
Helmand to bastion talibów, którzy po obaleniu ich rządów w Afganistanie pod koniec 2001 roku prowadzą zbrojne działania partyzanckie przeciwko władzom w Kabulu i międzynarodowym siłom dowodzonym przez NATO.
ja, PAP