Arafat odblokowany (aktl.)

Arafat odblokowany (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Izraelskie czołgi i samochody pancerne w niedzielę wieczorem wjechały z powrotem do Ramallah, a wojsko przywróciło w mieście zniesioną rano godzinę policyjną.
Wieczorem patrole izraelskie na samochodach terenowych krążyły ulicami Ramallah i w języku arabskim ogłaszały przez megafony, że  przywrócona zostaje godzina policyjna.
"Wojsko będzie stacjonować w Ramallah w taki sposób, aby nie mogli uciec poszukiwani przez nas ludzie znajdujący się z Arafatem w jego kwaterze" - oświadczył Ranan Gisin, asystent premiera Ariela Szarona.
Na liście poszukiwanych przez władze izraelskie znajduje się 41 osób spośród 200 Palestyńczyków, którzy przebywają z Arafatem.
Służbom izraelskim szczególnie zależy na ujęciu ośmiu, wśród nich szefa palestyńskich tajnych służb na Zachodnim Brzegu Jordanu, pułkownika Tafika Tiraia.
Izrael pod presją Białego Domu zniósł w niedzielę rano trwającą od 10 dni blokadę głównej kwatery Jasera Arafata w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu, wycofując stamtąd swoje wojska.
Jednak od razu władze izraelskie zastrzegły, że wojsko pozostanie jednak w pobliżu, gotowe aresztować któregokolwiek z podejrzanych o terroryzm Palestyńczyków, gdyby wyszedł on na zewnątrz. Izraelczycy twierdzą, że w otoczeniu Arafata przebywa około 50 takich osób.
Decyzję podjęto w Tel Awiwie w niedzielę rano pod naciskiem administracji amerykańskiej. Prezydent USA George Bush w oficjalnym liście zażądał w sobotę od  Izraela zniesienia blokady, wprowadzonej w reakcji na dwa samobójcze palestyńskie zamachy bombowe, w których zginęło siedmioro Izraelczyków
W reakcji na to posunięcie władz izraelskich, palestyński przywódca zaproponował zawieszenie broni, jeśli to samo uczyni Szaron.
Arafat wystąpił z tą inicjatywą, ogłaszając ją jako "dekret prezydenta Autonomii Palestyńskiej", odczytany przez jego ministra komunikacji Jasera Abeda Rabbo, gdy Arafat pojawił się przed kwaterą, gdzie oczekiwał go wiwatujący tłum Palestyńczyków.
"Ważne jest - podkreślał dekret - aby Izrael zobowiązał się zastosować bez wykrętów rezolucję ONZ, co oznacza całkowite wycofanie jego sił nie tylko z pod Mukaty (kwartał zniszczonych przez Izrael budynków Autonomii Palestyńskiej w Ramallah), ale z  wszystkich palestyńskich terytoriów autonomicznych".
W drugim punkcie czteropunktowego dekretu Arafat "zobowiązał się, jak poprzednio, do zawieszenia broni, pod warunkiem, że to  samo zadeklaruje Izrael".
Palestyński przywódca występował jednocześnie o "obecność na  terytorium (palestyńskim) członków Kwartetu Madryckiego (USA, Rosja, Unia Europejska i ONZ) w celu nadzorowania wykonania rezolucji".
Na koniec Arafat domagał się "niezwłocznego podjęcia na nowo kontaktów politycznych opartych na rezolucjach Narodów Zjednoczonych".
Tymczasem Izrael zamknął jedyne biuro łącznikowe do  kontaktów między wojskiem izraelskim a palestyńskimi siłami bezpieczeństwa, które znajdowało się na północy Strefy Gazy, co Palestyńczycy zinterpretowali jako sygnał, że Izrael przygotowuje się do wielkiej operacji militarnej w Strefie Gazy.
Mówi o tym komunikat ogłoszony w niedzielę przez generała Abdel Razaka Al Mahaydę, szefa palestyńskiej służby bezpieczeństwa publicznego. Napisano w nim również, że Izraelczycy zwolnili i rozbroili cały palestyński personel biura łącznikowego.
em, pap