Tymczasem cudem przeżył całą noc na dworze, przy 18-stopniowym mrozie, 62-letni mężczyzna z okolic Karlowych Warów, który koło swego domu złamał nogę. Dopiero rano odnalazł go przyjaciel, który wezwał pogotowie. Jeszcze jedna osoba zmarła w czwartek na Słowacji. Rano patrol policji w Suczanach, na północy kraju, znalazł 50-letniego mężczyznę. Zmarł z wychłodzenia pod swoim domem; w ręku trzymał klucze od drzwi.
Mróz sprawia też poważne kłopoty służbom komunalnym. Z powodu pękających szyn kolejowych na kilku liniach kolejowych w Czechach nie kursują pociągi. W autobusach i ciężarówkach zamarzało paliwo, dochodziło do wielu usterek pojazdów. Wciąż rośnie liczba awarii sieci wodociągowej. Strażacy mają problemy z gaszeniem pożarów, gdyż zamarza woda w gaśnicach i hydrantach. Na Słowacji w Starej Lubowli w kilkuset gospodarstwach domowych od kilku dni nie ma wody pitnej. Ze względu na trudne warunki i panujący mróz, służby nie mogą dokonać niezbędnych napraw.
W Bratysławie z powodu uszkodzeń spowodowanych przez mróz zamknięty jest tunel pod zamkiem. Nie kursują tam tramwaje, ruch skierowano na inne trasy. Na mróz skarżą się również rolnicy. W regionach, gdzie nie ma śniegu, obawiają się, że może dojść do zniszczeń zbóż ozimych, a także drzew owocowych. W Popradzie, w słowackich Tatrach, padł 50-letni rekord zimna; meteorolodzy zarejestrowali tam minus 26,7 stopnia C. W czeskiej miejscowości Adrszpach, w Sudetach, termometry wskazywały minus 28,4 stopnia.
eb, pap