Białorusini: kara śmierci za zamach? Nie

Białorusini: kara śmierci za zamach? Nie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jedną z petycji przygotowała matka Uładzisłaua Kawalioua, skazanego na śmierć za współudział w zamachu(fot. EPA/PAULO CORDEIRO/PAP) 
Około 270 tys. osób podpisało się na Białorusi pod petycjami przeciwko wykonaniu kary śmierci na dwóch skazanych za zamach z 11 kwietnia 2011 r. w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób - poinformował opozycyjny portal Karta’97.

Jedną z petycji przygotowała matka Uładzisłaua Kawalioua, skazanego na śmierć za współudział w zamachu. Druga petycja została zamieszczona w  internecie z inicjatywy organizacji Stowarzyszenie Praw Człowieka występującej przeciwko karze śmierci.

- Już tyle osób podpisało się pod tymi petycjami, że to robi wrażenie. I świadczy o bacznym śledzeniu sprawy zarówno przez obywateli białoruskich, jak i innych państw. Wielu ludzi oburza i szokuje, że  zwykłych chłopaków złapano i prowadzi się ich na gilotynę – powiedziała szefowa Stowarzyszenia Praw Człowieka Ludmiła Hraznowa.

30 listopada zeszłego roku białoruski Sąd Najwyższy skazał Kawalioua i  Dźmitryja Kanawałaua, uznanego za wykonawcę zamachu, na karę śmierci. 25-letniego Kanawałaua oskarżono o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Kawalioua o współudział i  niepoinformowanie o przestępstwie. Jak podkreśliła Hraznowa, wprowadzenie na Białorusi moratorium na  wykonanie kary śmierci jest kluczową sprawą dla poprawy stosunków tego kraju z państwami demokratycznymi. - To bardzo bolesna sprawa i dla nas, i  dla nich, zachodnich partnerów Białorusi. Dlatego trzeba wprowadzić moratorium. A w sprawie Kanawałaua i Kawalioua jest potrzebne nowe śledztwo – oznajmiła działaczka. Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International wezwała w  grudniu prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę do wprowadzenia moratorium na karę śmierci. Przedstawicielka organizacji Heather McGill podkreśliła wówczas, że istnieje niebezpieczeństwo, iż skazani nie są w  rzeczywistości winni. Także szef Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Jean-Claude Mignon oświadczył, że ma poważne wątpliwości co do  ich winy.

Grudniowy sondaż niezależnego białoruskiego ośrodka NISEPI wykazał, że więcej Białorusinów (43,3 proc.) nie wierzy w winę skazanych, niż w  nią wierzy (37 proc.). Wyrok sądu jest prawomocny, ma być wykonany przez rozstrzelanie. Wykonanie kary śmierci wstrzymać może jedynie Łukaszenka. Powiedział on jednak niedawno w rosyjskiej telewizji: "Jako prezydent uważam, że kara za podobne czyny powinna być najsurowsza".

eb, pap