W okolicach Fukushimy szukają ofiar tsunami

W okolicach Fukushimy szukają ofiar tsunami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nz. Toshio Nishizawa, prezes operatora Fukushimy TEPCO. Przez Fukushimę TEPCO straci prawie 9 miliardów dolarów (fot. EPA/FRANCK ROBICHON/PAP) 
W prefekturze Fukushima w Japonii około stu policjantów prowadziło poszukiwania ciał ofiar zeszłorocznego trzęsienia ziemi i tsunami. Akcja obejmuje m.in. zamkniętą strefę wokół elektrowni atomowej Fukushima I, uszkodzonej w wyniku kataklizmu.
Poszukiwania potrwają trzy dni, będzie w nich uczestniczyć 300 policjantów. W niedzielę funkcjonariusze przeszukiwali jedną z dzielnic miasta Namie, u północno-wschodnich wybrzeży wyspy Honsiu. W tej dzielnicy na liście zaginionych nadal jest 120 osób.

30-letni policjant Koji Tanaka mówił, że zeszłoroczna tragedia "pozostawiła głębokie rany". - Codziennie myślę, co powinniśmy zrobić, jeśli dojdzie do podobnego kataklizmu - mówił.

11 marca Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera. Wstrząsy wywołały gigantyczną falę tsunami, a w elektrowni atomowej Fukushima I spowodowały najpoważniejszy wypadek nuklearny od czasów katastrofy w Czarnobylu. Zginęło lub zaginęło co najmniej 21 tys. osób. Zamknięta została strefa w promieniu 20 km od siłowni, położonej 240 kilometrów na północny wschód od Tokio. Według rządu, niektóre miejsca w pobliżu kompleksu przez lata nie będą nadawać się do zamieszkania.

zew, PAP