Unia krytykuje Ukrainę. Ukraina - UE

Unia krytykuje Ukrainę. Ukraina - UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do ostrej wymiany zdań doszło między Unią Europejską a władzami w Kijowie(fot. wprost) Źródło:Wprost
Do ostrej wymiany zdań doszło między Unią Europejską a władzami w Kijowie na temat wypowiedzi unijnego ambasadora na Ukrainie Jose Manuela Pinto Teixeiry, który krytykował w ostatnim czasie m.in. politykę prezydenta Wiktora Janukowycza.

W odpowiedzi na wcześniejsze oświadczenie ukraińskiego MSZ, w którym wyrażono niezadowolenie z powodu zachowania dyplomaty, biuro szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton oznajmiło, że Bruksela nadal darzy Teixeirę zaufaniem.

"Szczególne rozczarowanie"

Komentarze ukraińskiego MSZ pod adresem ambasadora UE przyjęła "ze szczególnym rozczarowaniem" - napisała rzeczniczka Ashton Maja Kocijanczicz w przekazanym mediom komunikacie. Ukraińska dyplomacja zarzuciła unijnemu przedstawicielowi w  Kijowie, że jego wypowiedzi wychodzą poza ramy działalności dyplomatycznej. - Osoba, która została skierowana na Ukrainę w  charakterze dyplomaty  staje się faktycznie uczestnikiem wewnętrznych ukraińskich procesów politycznych i dyskusji politycznej -  ogłosił MSZ.

Wcześniej tego samego dnia, występując na forum gospodarczym w  Kijowie Teixeira oświadczył, że prezydent Ukrainy Janukowycz nie  wypełnił swych obietnic związanych z poprawą klimatu inwestycyjnego oraz  walką z korupcją.

Na Ukrainie wciąż jest korupcja?

- Prezydent Janukowycz od czasu wyboru na prezydenta oświadczał, że  koncentracja władzy w jego rękach potrzebna jest do walki z korupcją i  wprowadzania reform koniecznych do polepszenia klimatu inwestycyjnego, ale - niestety - nie osiągnął tu wyników - powiedział ambasador UE.

Teixeira przypomniał też, że w 2011 r. ukraiński prezydent otrzymał od  przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso listę konkretnych przypadków, z którymi inwestorzy unijni stykają się na  Ukrainie, jednak żaden ze wskazanych tam problemów także nie został rozwiązany.

Stosunki między Kijowem a Brukselą uległy ochłodzeniu po skazaniu na  siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Wyrok ten zapadł, gdyż opozycyjną dziś polityk uznano za winną nadużyć przy zawieraniu w 2009 r. przez jej rząd umów gazowych z Rosją. UE uważa, że wyrok ten jest niesprawiedliwy, gdyż Tymoszenko została skazana za decyzję o charakterze politycznym. Bruksela ogłosiła, że  świadczy to o wybiórczym stosowaniu prawa na Ukrainie. Z tego powodu w  grudniu nie doszło do parafowania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE.

eb, pap