"Nie wytrzymują konfrontacji z wykrywaczem bzdur". Obama krytykuje Republikanów

"Nie wytrzymują konfrontacji z wykrywaczem bzdur". Obama krytykuje Republikanów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama w New Hampshire (fot. EPA/Matthew Cavanaugh/PAP)
- Oskarżając mnie o spowodowanie podwyżek cen benzyny, Republikanie wprowadzają ludzi w błąd - oświadczył prezydent USA Barack Obama w New Hampshire podczas spotkania z wyborcami.
Przemawiając w college'u w miejscowości Nashua w stanie New Hampshire prezydent powiedział, że zarzuty opozycji "nie wytrzymują konfrontacji z wykrywaczem bzdur".

Republikańscy kandydaci do Białego Domu, z byłym gubernatorem stanu Massachusetts Mittem Romneyem na czele, od dłuższego czasu obwiniają Obamę za zwyżkę cen benzyny. W niektórych stanach, np. w Kalifornii, paliwo kosztuje ponad 5 dolarów za galon (1 galon to 3,75 litra).

Zdaniem Republikanów, przyczyną tego skoku cen jest polityka energetyczna administracji Obamy, która powinna bardziej popierać zwiększenie krajowej produkcji ropy naftowej, a tymczasem kładzie nacisk na rozwijanie alternatywnych źródeł energii. Romney i inni kandydaci Republikanów do nominacji prezydenckiej zapowiadają, że gdy dojdą do władzy, ceny benzyny spadną.

Obama oświadczył, że za jego kadencji produkcja ropy wzrosła, i to mimo czasowego zamrożenia wydobycia w Zatoce Meksykańskiej po wycieku spowodowanym katastrofą na platformie wydobywczej BP.

Jak powiedział Obama w Nashua, ci republikańscy kandydaci na prezydenta, którzy obiecują obniżkę cen ropy, "albo nie wiedzą o czym mówią, albo nie mówią prawdy". - Ten problem nie będzie rozwiązany przez jedną partię czy jedną administrację. Jego rozwiązanie wymaga wszechstronnej, długofalowej strategii, a nie frazesów - dodał prezydent.

Obama przyjechał do New Hampshire w ramach kampanii przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi. W 2008 roku wygrał tam zdecydowanie, ale tym razem stan ten uchodzi za wyborczy języczek u wagi, gdyż dużym poparciem cieszy się tam prawdopodobny kandydat GOP Mitt Romney.

zew, PAP