Romney, faworyt republikańskiego establishmentu, zwyciężył w Massachusetts, Vermont i Wirginii. Było to zgodne z oczekiwaniami; przewidywano zwłaszcza jego wygraną w Massachusetts, gdzie był gubernatorem.
W Wirginii jego jedynym przeciwnikiem był kongresman z Teksasu, Ron Paul. Były senator Rick Santorum i były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich nie startowali, gdyż nie zebrali w tym stanie wystarczającej liczby podpisów za swoją kandydaturą.
Ze względu na różnicę czasu najpóźniej zakończyło się głosowanie na Alasce. Choć sondaże przedwyborcze dawały tam spore szanse kongresmenowi Ronowi Paulowi, idolowi libertarian, po przeliczeniu 86 procent głosów zwycięstwo tam odniósł Romney, uzyskując 33-procentowe poparcie.
Gingrich wygrał w Georgii, co także nie było niespodzianką - jest to jego rodzinny stan. Santorum triumfował w Oklahomie. Wciąż nierozstrzygnięty pozostaje wyścig wyborczy w Ohio - stanie, w którym wtorkowe prawybory uważa się za najważniejsze.
Stawką we wtorkowym głosowaniu, czyli w tzw. Superwtorek, jest łącznie 437 delegatów na przedwyborczą konwencję Partii Republikańskiej (GOP), która w sierpniu nominuje jej kandydata na prezydenta. Wygra ten, który zdobędzie minimum połowę, czyli 1144 delegatów.
pap, ps