W Osetii Południowej powtórzą wybory. Rosja uzna wyniki?

W Osetii Południowej powtórzą wybory. Rosja uzna wyniki?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ałła Dżiojewa (fot. Katerina Pukhaeva @ News agency RES/Wikipedia/CC)
Datę powtarzanych wyborów prezydenckich w Osetii Południowej, które odbędą się 25 marca, ustalił parlament tej separatystycznej republiki gruzińskiej, gdy Sąd Najwyższy anulował ubiegłoroczne głosowanie w atmosferze poważnego kryzysu politycznego.
Drugą turę listopadowych wyborów prezydenckich wygrała kandydatka opozycji i zagorzała krytyczka dotychczasowego prezydenta Eduarda Kokojtego, była minister oświaty Ałła Dżiojewa, która pokonała popieranego przez Rosję Anatolija Bibiłowa. Sąd Najwyższy anulował jednak wyniki, uznając, że stronnicy Dżiojewej naruszyli prawo podczas głosowania. Gdy Dżiojewej zabroniono udziału w powtórce wyborów, stronnicy kandydatki rozpoczęli akcje protestu.

Dżiojewa będzie kandydować

W grudniu po mediacji przedstawiciela Kremla osiągnięto kompromis: Dżiojewa miała wyciszyć protesty w zamian za możliwość udziału w  powtarzanych wyborach. Jednocześnie prokurator generalny i prezes Sądu Najwyższego mieli zostać zdymisjonowani. Ponieważ obaj pozostawali na  stanowiskach, Dżiojewa zerwała porozumienie; oświadczyła, że jest legalnym prezydentem i wyznaczyła datę swojej inauguracji na 10 lutego. 9  lutego została pobita przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, którzy wtargnęli do jej sztabu. Dzień wcześniej lokalny parlament przegłosował poprawkę do ordynacji wyborczej, uniemożliwiającą Dżiojewej, pod  formalnym pretekstem, start w wyborach prezydenckich 25 marca.

Na stanowisko prezydenta w separatystycznej republice pretendują: były szef KGB Leonid Tibiłow, pełnomocnik ds. praw człowieka przy prezydencie Dawid Sanakojew, ambasador Osetii Płd. w Rosji Dmitrij Miedojew i lider Partii Komunistycznej Stanisław Koczijew. Zdaniem ekspertów warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, największe szanse w  powtarzanych wyborach ma kolejny kandydat Moskwy, Miedojew.

Rosja uznała wyniki wyborów

Dżiojewa oświadczyła, że nie zamierza poprzeć żadnego z  kandydatów i zaapelowała do swych zwolenników, by wzięli udział w  głosowaniu. Wybory w Osetii Południowej, których wyniki unieważniono, były pierwszymi od uznania przez Rosję po pięciodniowej wojnie z Gruzją w  sierpniu 2008 roku niepodległości tego regionu i drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej - Abchazji.

Tbilisi, tak jak ogromna większość wspólnoty międzynarodowej, traktuje w dalszym ciągu oba regiony jako terytoria gruzińskie, toteż wybory w Osetii Południowej uznano za nielegalne. Poza Moskwą niepodległość Abchazji i Osetii Płd. uznają tylko Wenezuela, Nikaragua i  Nauru. Według lokalnych władz Osetia Południowa liczy nieco ponad 70 tysięcy mieszkańców.

ja, PAP