"Benedykt XVI kontynuuje misję Jana Pawła II"

"Benedykt XVI kontynuuje misję Jana Pawła II"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Benedykt XVI (fot. EPA/ETTORE FERRARI /PAP) 
Rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi powiedział, że rozpoczęta 26 marca wizyta Benedykta XVI na Kubie przebiega pod znakiem kontynuacji pielgrzymki Jana Pawła II w 1998 roku. Media informują o incydencie podczas papieskiej mszy w Santiago de Cuba.
W wywiadzie dla włoskiego radia RAI watykański rzecznik zwrócił uwagę na aktualność słów wypowiedzianych przez polskiego papieża w Hawanie o tym, że Kuba „musi otworzyć się na świat, a świat musi otworzyć się na Kubę". - Kraj ten wciąż czuje się odizolowany w porównaniu z innymi - dodał ks. Lombardi. Zauważył, że Kościół kubański ma funkcję „inspirującą", uznaną przez naród, chociaż - jak stwierdził - nie ma instytucji, by  pełnić rolę pierwszoplanową w kraju.

- W obecnej historycznej fazie Kościół pełni rolę mediatora i bodźca między społeczeństwem kubańskim i władzami politycznymi. Rola ta była zawsze konstruktywna, a Kościół pozostaje zatem rozmówcą cieszącym się autorytetem i uczciwym - stwierdził rzecznik Watykanu. Po raz kolejny ks. Lombardi nie wykluczył prywatnego spotkania Benedykta XVI z przywódcą rewolucji kubańskiej Fidelem Castro. - Jeśliby do niego doszło, także ten punkt nieuwzględniony w programie wizyty byłby znakiem kontynuacji wizyty Jana Pawła II - oświadczył ks. Lombardi.

Media odnotowały, że przed papieską mszą w Santiago de Cuba, w której uczestniczył przywódca kraju Raul Castro, jeden z jej uczestników próbował zbliżyć się do ołtarza, wznosząc okrzyki przeciwko komunizmowi i w obronie wolności. Odnosząc się do tego incydentu ks. Lombardi zauważył, że „trwał on minutę lub dwie i błyskawicznie się skończył". Następnie ocenił: „Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, inną rzeczą jest zakłócanie uroczystości religijnych".

Na zdjęciach zarejestrowanych przez telewizję z Kolumbii widać, jak do krzyczącego Kubańczyka podszedł prawdopodobnie agent w cywilu, a inny mężczyzna, w stroju pielęgniarza uderzył go w policzek.

ja, PAP