Nagranie zamachów w Tuluzie nie pochodzi od sprawcy

Nagranie zamachów w Tuluzie nie pochodzi od sprawcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeśli nie Merah wysłał nagranie, to kto? (fot. EPA/CAROLINE BLUMBERG/PAP)
Francuska policja wstępnie ocenia, że to nie sprawca zamachów w Tuluzie wysłał do telewizji Al-Dżazira nagranie wideo, pokazujące - jak się wydaje - ataki na żołnierzy i dzieci. Według AP, budzi to obawy, że zabójca mógł mieć wspólnika.
Informator z policji ujawnił, iż według wstępnych ocen, nadawcą przesyłki, która zawierała pendrive z nagraniem, "nie może być Mohamed Merah". Inny informator dodał, że stempel na kopercie nie pozwala określić, gdzie przesyłka została wysłana. Stempel pochodzi z dużego centrum dystrybucyjnego w Castelnau-d'Estretefonds, 20 km od Tuluzy, gdzie trafia duża część poczty z całego regionu. Policja, oceniając, że nadawcą listu nie był Mohamed Merah, powołuje się na analizę techniczną. Nie podała jednak jej szczegółów.

Pendrive z nagraniem przysłano 26 marca wieczorem pocztą do paryskiego biura Al-Dżaziry. Do przesyłki dołączony był napisany kiepską francuszczyzną list z informacją, że zabójstwa zostały popełnione w imieniu Al-Kaidy. Al-Dżazira zadecydowała, że nie wyemituje nagrania. Jak podała stacja, nagranie wideo zostało wykonane z perspektywy zabójcy, prawdopodobnie kamerą, którą miał na szyi. Jakość filmu jest wysoka, ale widać wyraźnie, iż było edytowane - dodano do niego pieśni religijne i recytację wersów Koranu.

Dżihadysta Mohamed Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie 19 marca. 22 marca Merah został zabity przez francuskie siły specjalne po 32-godzinnej akcji.

O współudział w zabójstwach oskarżony został brat zabójcy, Abdelkader Merah. Postawiono mu wstępne zarzuty, bowiem nie ma na razie dowodów, że brał udział w atakach. Abdelkader Merah powiedział policji, że jest dumny z czynów brata, jednak nie wiedział o jego planach i nie pomagał mu w zabójstwach.

zew, PAP