Za tydzień wybory. "Sarkozy straszy, Hollande daje nadzieję"

Za tydzień wybory. "Sarkozy straszy, Hollande daje nadzieję"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Nicolas Sarkozy wydaje się mieć coraz mniej szans na reelekcję (fot. EPA/MICHEL EULER/PAP) 
Wiece zorganizowane w Paryżu, na tydzień przed wyborami prezydenckimi, podkreśliły podziały panujące we Francji. Sondaże wciąż wskazują, że szanse na reelekcję Nicolasa Sarkozy'ego maleją, a faworytem wyborów pozostaje socjalista Francois Hollande.

Zarówno jeden jak i drugi kandydat twierdzili, że na jego wiec, mimo lodowatego wiatru, przyszło 100 tys. ludzi, co według dziennikarzy obecnych na miejscu było oceną przesadzoną.

Zgromadzenia zwolenników Sarkozy'ego na Placu Zgody i stronników Hollande'a na promenadzie przed zamkiem w Vincennes stały się kulminacją tygodnia, podczas którego centroprawicowy prezydent ostrzegał, że  zwycięstwo socjalisty może wywołać kryzys zaufania na rynkach finansowych. Hollande odpowiadał na to oskarżeniami, że Sarkozy zachęca do spekulacji, służących politycznym celom.

"Francja u progu zmian"

- W grę wchodzi przyszłość kraju - powiedział Sarkozy do  zgromadzonych na Placu Zgody. - Tylko jedna rzecz powinna się dziś liczyć. Dokąd chcemy stąd dojść? - pytał. Zakończył przemówienie apelem: Francuzi, Francuzki, pomóżcie mi!

Hollande powiedział w Vincennes, że ma wrażenie, iż Francja znalazła się u progu zmian. - Czuję, jak wielka nadzieja budzi się w  głębi naszego kraju. Spokojna, mocna, jasna nadzieja na zmianę na  lepsze - oznajmił. Doradca Hollande'a, Bernard Cazeneuve, uważa, że wiec socjalistów odwoływał się do nadziei, podczas gdy Sarkozy'ego do strachu.

"Hollande nabrał prezydenckiej postury"

- Naprawdę chcę, by Francja przeszła na lewą stronę. Chcę, by się to  zmieniło, żeby już nie było Sarkozy'ego z tymi prezentami dla  uprzywilejowanych, tej jego prezydentury, za której wzrosły nierówności - powiedziała 30-letnia nauczycielka Marion Le Nestour, uczestniczka wiecu w Vincennes.

- Sama wywodzę się z prawicy, głosowałam na Chiraca w 2002 roku, ale  prawica ewoluowała fatalnie wraz z Sarkozym w stronę skrajnej prawicy. Trzeba zmian, uczciwszej polityki, dla której priorytetem będą ludzie. Hollande ewoluował pozytywnie, nabrał prezydenckiej postury. Co do gospodarczych kwestii, to obiecuje dużo, a co zrobi, to już co innego -  wyjaśniała z kolei 52-letnia Corinne Marchand.

Sarkozy oznacza chaos we Francji?

W t-shircie z napisem "Młodzi z Sarkozym" i wełnianej czapeczce 42-letni Michele Chambron, który przyszedł na Plac Zgody, powiedział: - Ci, którzy nie głosują na Sarkozy'ego, są w błędzie. Jeśli nie zostanie wybrany, Francji grozi katastrofa i ruina.

38-letnia Gaelle-Marie Le Chapelain oceniła, że wybór Hollande'a pociągnie za sobą dla Francji katastrofę i "totalny chaos". Dodała, że  za sześć miesięcy Francuzi "będą w sytuacji Greków".

Hollande krytykował pakt fiskalny UE

Podczas gdy program Sarkozy'ego opiera się na obcinaniu wydatków i  wdrożeniu środków strukturalnych mających pobudzić konkurencyjność, realizacja programu Hollande'a, opartego na opodatkowaniu i wydatkach, doprowadzić może do późniejszego zrównoważenia budżetu.

Sarkozy twierdzi, że ekonomiczne propozycje Hollande'a mogą pogrążyć Francję w podobnych problemach gospodarczych, jakie trapią Grecję czy  Hiszpanię. Obietnica socjalistów, by 75-procentowym podatkiem obłożyć dochody powyżej miliona euro, wzburzyła - jak pisze Reuters -  liberalnych obserwatorów, nawet jeśli posunięcie to ma wymiar symboliczny i zasiliłoby państwową kasę w ograniczonym stopniu. Hollande chciałby renegocjować pakt fiskalny UE, aby włączyć do niego klauzule dotyczące wzrostu gospodarczego.

Sarkozy bez pomysłu na reformy?

Z kolei programowi Sarkozy'ego zarzuca się brak głębszych reform strukturalnych. Prezydent zapowiedział jedynie, że chce otworzyć debatę na temat działań Europejskiego Banku Centralnego na rzecz wzrostu gospodarczego w UE.

Sondaże sugerują, że Sarkozy i Hollande bez problemu przejdą do  drugiej tury wyborów po głosowaniu wyznaczonym na niedzielę 22 kwietnia. Jednak zdecydowanym faworytem wyborczej dogrywki wyznaczonej na 6 maja pozostaje Hollande, który - według sondaży - ma ją wygrać z przewagą 9-14 punktów procentowych.

is, PAP