Birma nie chce chronić konstytucji. Opozycja oburzona

Birma nie chce chronić konstytucji. Opozycja oburzona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Deputowani z Narodowej Ligi na rzecz Demokracji chcą zbojkotować sesję parlamentu (fot. EPA/NYEIN CHAN NAING/PAP) 
Noblistka Aung San Suu Kyi i inni nowo wybrani deputowani z jej opozycyjnej partii zamierzają zbojkotować sesję parlamentu Birmy z powodu sporu o tekst przysięgi, którą powinni złożyć nowi posłowie - poinformował rzecznik ugrupowania.

Deputowani z Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), wyłonieni w  wyniku niedawnych wyborów uzupełniających, twierdzą, że jedno słowo w  przysiędze mogłoby im przeszkodzić we wprowadzeniu planowanych zmian w  konstytucji.

Ich dotychczasowe prośby o zmianę tekstu przysięgi spotkały się z  odmową. Wysoki rangą przedstawiciel NLD Nyan Win pojechał do  stolicy kraju Najpjidaw, gdzie próbował przekonać przedstawicieli rządu, by w przysiędze była mowa o "poszanowaniu konstytucji", a nie o jej "ochronie". Rząd argumentował, że podobne przysięgi składają parlamentarzyści na  całym świecie - relacjonował Nyan Win. Dodał, że NLD zamierza interweniować w tej sprawie u prezydenta Theina Seina. Podkreślił jednak, że są małe szanse na zmianę tekstu do poniedziałku. Szef państwa birmańskiego przebywa obecnie z pięciodniową wizytą w Japonii.

Rząd ma dylemat

Zmiana tekstu przysięgi może ciągnąć się przez kilka miesięcy i  według niektórych deputowanych będzie wymagać głosowania w parlamencie. - Możliwe, że rząd ma dylemat. Chce jak najszybciej rozwikłać ten problem i umożliwić Suu Kyi wzięcie udziału w obradach, ale prawnie zmiana tekstu nie jest łatwa - powiedział jeden z członków Izby Reprezentantów, czyli izby niższej.

 

Suu Kyi zapowiadała już podczas kampanii wyborczej, że będzie chciała zmienić pewne fragmenty konstytucji. Uchwalona przez juntę wojskową ustawa zasadnicza z 2008 roku daje armii szerokie uprawnienia, w tym możliwość mianowania najważniejszych ministrów, przejmowania kontroli nad krajem podczas stanu wyjątkowego i zajmowania jednej czwartej miejsc w parlamencie.

Noblistka uwiarygodni rząd?

Pierwsza powyborcza sesja niższej izby parlamentu, w której ma  uczestniczyć 37 nowych deputowanych z NLD, jest zaplanowana na 23 kwietnia. Jak pisze agencja Reutera, dawni generałowie, którzy obecnie zasiadają w rządzie, chcą mieć Suu Kyi w parlamencie, by  zwiększyć jego wiarygodność w oczach społeczności międzynarodowej, ale  nie będą łatwo ulegać żądaniom opozycjonistki.

Debiut Suu Kyi w parlamencie jest planowany na ten sam dzień, w  którym ministrowie spraw zagranicznych państw UE mają ogłosić zawieszenie niektórych sankcji, nałożonych na Birmę, kiedy rządziła tam junta wojskowa.

W zeszłym roku władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i  zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej NLD. Partia Suu Kyi w wyniku wyborów uzupełniających z 1 kwietnia zdobyła 43 z 45 mandatów, które były do  obsadzenia.

ja, PAP