Nicolas Sarkozy, prezydent Francji, który walczy o reelekcję oświadczył w radio, że w jego kraju jest zbyt wielu imigrantów. Dodał, że próby integracji imigrantów kończą się fiaskiem. Według AP prezydent stara się w ten sposób zdobyć głosy wyborców radykalnej prawicy.
- Nasz system integracji nie działa - oświadczył Sarkozy w radiu RMC. Prezydent wyjaśnił, że jest to efekt zbyt dużej liczby imigrantów, która sparaliżowała francuski system integracji. - Nigdy nie będę za zerową imigracją. Ale prawda jest taka, że gdy zaprosi się zbyt wielu ludzi, nie można ich zintegrować - przekonywał. Dodał, że we Francji brakuje obecnie mieszkań, szkół i pracy dla imigrantów.
Według agencji AP obecny prezydent próbuje zdobyć poparcie elektoratu liderki skrajnej prawicy Marine Le Pen, dla którego ograniczenie emigracji jest jedną z najważniejszych obietnic. W I turze na Le Pen głosowało ok. 6 mln osób. Sarkozy mówił o imigrantach kilka godzin przed pierwszomajowym pochodem Frontu Narodowego w Paryżu, który poprowadzi Marine Le Pen. Wcześniej zapowiadała ona, że 1 maja poprosi swoich zwolenników o poparcie dla jednego z kandydatów do fotela prezydenta Francji.
Z sondażu opublikowanego 30 kwietnia przez tygodnik "Le Point" wynika, że w wyborach prezydenckich, które odbędą się 6 maja na kandydata socjalistów Francois Hollande'a chce zamiar głosować 53 proc. wyborców, a na prezydenta Sarkozy'ego - 47 proc.PAP, arb