Syria: koniec pokoju? Przeciwnicy Asada chcą znów chwytać za broń

Syria: koniec pokoju? Przeciwnicy Asada chcą znów chwytać za broń

Dodano:   /  Zmieniono: 
Syryjscy opozycjoniści skarżą się, że - mimo obecności obserwatorów ONZ - władze nie przestrzegają warunków zawieszenia broni (fot. EPA/SANA/PAP) 
Przywódca jednej z największych zbrojnych grup rebelianckich w Syrii zagroził zerwaniem rozejmu twierdząc, że nie może pozostać bezczynny, gdy siły reżimu Baszara el-Asada wciąż rozprawiają się z protestującymi - napisał panarabski dziennik.
Oświadczenie dowódcy Wolnej Armii Syryjskiej pułkownika Riada el-Asaada to - jak pisze Reuters - kolejny cios dla popieranego przez ONZ zawieszenia broni, którego łamanie zarzuca się obu stronom. - Nie będziemy stać z założonymi rękami, bo nie jesteśmy w stanie czekać, gdy trwa zabijanie, aresztowania i ostrzał mimo obecności obserwatorów, którzy stają się fałszywymi świadkami -  powiedział pułkownik Asaad cytowany przez wydawany w Londynie dziennik "Asharq al-Awsat". - Nasi ludzie też domagają się od nas obrony wobec braku jakichkolwiek poważnych kroków ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ, co daje reżimowi możliwość popełniania kolejnych zbrodni - dodał.

RB ONZ przyjęła w kwietniu jednomyślnie rezolucję, która zakłada wysłanie do Syrii 300 nieuzbrojonych obserwatorów z zadaniem monitorowania realizacji rozejmu - co miało być wstępem do rozwiązania konfliktu. Od samego początku działania te natrafiały na  przeszkody i - jak pisze agencja Associated Press - zawieszenie broni nigdy na dobre nie weszło w życie. Sytuacji nie zmieniły też wybory parlamentarne, które rząd Syrii reklamował jako kamień milowy na drodze reform, a opozycja zbojkotowała utrzymując, że  to umocni prezydenta Asada.

Agencja AP pisze, że w Syrii jest obecnie ok. 60 obserwatorów ONZ. Wysłannik tej organizacji i autor planu pokojowego dla Syrii Kofi Annan zapowiedział jednak, że do końca miesiąca będzie ich 300. Annan, który relacjonował RB ONZ wyniki mediacji w Syrii, oświadczył, że świat nie może pozwolić Syrii na pogrążenie się w wojnie domowej i że jeśli "plan pokojowy się nie powiedzie, następstwa odczuje nie tylko Syria, lecz cały region".

PAP, arb