"Za aferą w Watykanie stoi cała grupa osób"

"Za aferą w Watykanie stoi cała grupa osób"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Za wykradaniem tajnych dokumentów z Watykanu stoi cała grupa osób, a nie tylko aresztowany majordomus papieża" (fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO/PAP) 
- Za wykradaniem tajnych dokumentów z Watykanu stoi cała grupa osób, a nie tylko aresztowany majordomus papieża - twierdzą komentatorzy we włoskiej prasie. Ich zdaniem afera pokazuje słabość watykańskich instytucji i skalę batalii toczącej się za Spiżową Bramą.

Najostrzejszą ocenę sytuacji przedstawił znany szwajcarski dysydent i teolog ksiądz Hans Kueng, który od lat krytykuje Watykan i  Benedykta XVI. W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla dziennika „La Repubblica" Kueng stwierdził, że obecne wydarzenia z masowym wyciekiem poufnych dokumentów i wewnętrznymi konfliktami dowodzą słabości Benedykta XVI.

- Odnosi się wrażenie, że papież nie jest zdolny do pełnienia posługi - powiedział były uniwersytecki kolega Josepha Ratzingera. - Papież poświęca wiele godzin każdego dnia na pisanie książek zamiast na rządzenie Kościołem. W szeregach Kurii Rzymskiej szerzy się opinia, że nie rządzi. Jeżeli chce pisać książki, lepiej byłoby, żeby pozostał wielkim profesorem i teoretykiem - dodał teolog. Zdaniem Kuenga Watykan pozostał „średniowiecznym dworem", w którym zasiada „monarcha absolutny”, a dominują w nim prastare „kostiumy i  obrzędy”, zaś podstawowym wymogiem jest „uległość”.

Szwajcarski teolog po raz kolejny opowiedział się za gruntowną reformą. - Mam nadzieję, że mój były kolega Joseph Ratzinger nie  przejdzie do historii Kościoła jako papież, który nie zrobił niczego na  rzecz jego reformy - oświadczył ks. Hans Kueng. „Corriere della Sera" twierdzi, że jednym z mocodawców wycieku tajnych dokumentów i poufnych listów do papieża jest włoski kardynał, którego nazwiska nie ujawnia. Lecz lista podejrzanych jest dłuższa -  zastrzega największa włoska gazeta.

Watykanista dziennika kładzie nacisk na to, że cały skandal i  wewnętrzna walka odbywa się wyłącznie w środowisku włoskich hierarchów. Jednocześnie przytacza opinię, że to dopiero początek dochodzenia i  należy w najbliższym czasie spodziewać się dalszych aresztowań w  Watykanie po tym, jak w środę zatrzymano papieskiego kamerdynera Paolo Gabriele.

Włoski publicysta katolicki Vittorio Messori w artykule na łamach "Corriere della Sera" zwraca uwagę, że trzeba koniecznie pamiętać o tym, iż skandal z zatrzymaniem kamerdynera i kradzieżą dokumentów nie  dotyczy Kościoła, ale Watykanu. W jego opinii nawet tak bulwersujące wydarzenie nie ma żadnego znaczenia religijnego, zaś toczące się postępowanie nie ma nic wspólnego z instytucją Kościoła.

ja, PAP