Janukowycz zaprosi Merkel na mecz finałowy do Kijowa

Janukowycz zaprosi Merkel na mecz finałowy do Kijowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angela Merkel (fot. EPA/KAY NIETFELD/PAP) 
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz chce zaprosić kanclerz Niemiec Angelę Merkel na mecz finałowy Euro 2012, który odbędzie się 1 lipca w Kijowie - podała agencja informacyjna UNIAN.
- Panią Merkel należy zaprosić na część finałową - oświadczył Janukowycz, występując na spotkaniu z inwestorami ukraińskimi i  zagranicznymi. Niemcy były krajem, który jako pierwszy zaczął mówić o konieczności bojkotu ukraińskiej części Euro 2012; apele o bojkot pojawiły się po  doniesieniach o pobiciu przez strażników więziennych przebywającej w  kolonii karnej w Charkowie byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.

W końcu kwietnia niemiecki magazyn polityczny "Der Spiegel" pisał, że  kanclerz Merkel "poważnie rozważa" zbojkotowanie meczów na Euro 2012 na  Ukrainie, jeżeli Tymoszenko będzie nadal przetrzymywana w więzieniu. Ewentualny bojkot obowiązywałby cały niemiecki rząd, gdyż "jeżeli szefowa nie jedzie, to pozostali ministrowie też nie jadą" - zaznaczono w  internetowym wydaniu tygodnika. Wcześniej na znak protestu przeciwko dalszemu więzieniu Tymoszenko prezydent Niemiec Joachim Gauck odwołał udział w planowanym na połowę maja spotkaniu prezydentów krajów środkowoeuropejskich w Jałcie na  Krymie.

24 maja premier Polski Donald Tusk poinformował po nieformalnym szczycie UE, że Merkel przyznała, iż bojkot Euro 2012 był nieporozumieniem i jest ona zainteresowana przyjazdem na kilka meczów. - Otrzymałem informację, że właściwie wszyscy, którzy interesują się futbolem, będą obecni oczywiście w Warszawie i na innych polskich stadionach, ale także będą się wybierali na Ukrainę. Znaczenie ma też tutaj stanowisko samej Julii Tymoszenko; nasz wiceszef PE Jacek Protasiewicz przywiózł informację bezpośrednio od pani Julii Tymoszenko, że także jej zależy na tym, aby mistrzostwa Europy nie były bojkotowane - mówił wówczas Tusk.

W ubiegłym roku Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za  nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Wyrok ten skrytykowała Unia Europejska, zdaniem której byłą premier ukarano za podjęcie decyzji o charakterze politycznym.

ja, PAP