USA: 2 miliony osób muszą przez tydzień żyć bez prądu

USA: 2 miliony osób muszą przez tydzień żyć bez prądu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Burze pozbawiły prądu miliony mieszkańców USA (fot. EPA/SHAWN THEW/PAP)
Miliony mieszkańców wschodniego wybrzeża USA pozostają trzeci dzień bez prądu po awarii spowodowanej gwałtownymi burzami. Usuwane są też zniszczenia poczynione przez burze, które 1 lipca nawiedziły stany środkowego zachodu. Liczba śmiertelnych ofiar weekendowych burz wzrosła w poniedziałek do 22. Większość ludzi zginęła przygnieciona przez drzewa w samochodach i domach.

Nawałnicy towarzyszył wiatr w porywach osiągający prędkość huraganu, nawet 130 kilometrów na godzinę. Usuwanie awarii prądu potrwa co najmniej do 6 lipca - oceniają przedstawiciel zakładów energetycznych.

Ciemności kryją USA

Władze oszacowały, że rankiem 2 lipca prądu ciągle nie miało 2,2 mln ludzi, w stanach od Karoliny Północnej przez New Jersey (wschodnie wybrzeże) po Illinois położony na środkowym zachodzie. Prawie milion ludzi bez prądu to mieszkańcy stanów Wirginia i Maryland oraz amerykańskiej stolicy. W Waszyngtonie prawie 225 tys. budynków było pozbawionych elektryczności. Pracownikom rządowej administracji dano możliwość wzięcia dnia wolnego. Także gubernator sąsiadującego z Waszyngtonem stanu Maryland wezwał ludzi do pozostania w domach.

W związku z awarią sygnalizacji świetlnej pojawiły się poważne problemy komunikacyjne. Najgorzej jest w graniczącym z Waszyngtonem hrabstwie Montgomery w stanie Maryland, gdzie doszło do 330 awarii świateł na skrzyżowaniach. W północnej część stanu Wirginia zamknięto z tego powodu 65 odcinków dróg - dzięki temu, że część ludzi zastosowała się do apelu władz i pozostała w domach, na drogach panował mniejszy ruch niż zwykle, dzięki czemu udało się uniknąć chaosu komunikacyjnego. - Mamy awarię sieci energetycznej niespotykanych rozmiarów po przejściu nagłej burzy, której nikt się nie spodziewał - ocenił gubernator stanu Maryland Martin O’Malley.

Zakłady energetyczne Pepco operujące na wschodzie USA ściągają do pomocy przy usuwaniu skutków awarii ekipy z tak odległych stanów, jak Floryda czy Georgia (południe USA) oraz Kanady. - Do większości odbiorców, około 90 proc., prąd uda nam się przywrócić dopiero 6 lipca - oceniła rzeczniczka prasowa Pepco Myra Oppel.

Uff, jak gorąco

Sytuację mieszkańców stanów dotkniętych skutkami burz dodatkowo utrudniają panujące od ubiegłego tygodnia upały. Brak elektryczności uniemożliwia korzystanie z klimatyzatorów czy lodówek. Wszędzie od kilku dni panują wysokie temperatury bliskie lub nawet przekraczające 40 stopni Celsjusza. 2 lipca amerykańskie Narodowe Centrum Meteorologiczne wprowadziło ostrzeżenie przed upałami w co najmniej 18 stanach. Amerykanie zastanawiają się, czy 2012 rok będzie rekordowo ciepły. Od 24 czerwca do 30 czerwca w całych Stanach Zjednoczonych padło 1928 rekordów temperatury.

PAP, arb