Wielka Brytania opublikowała część archiwów dotyczących UFO, obejmujących doniesienia na temat niezidentyfikowanych obiektów latających oraz raporty z oficjalnych dochodzeń w sprawie niewyjaśnionych zjawisk, jak np. UFO nad stadionem piłkarskim w Chelsea.
Wśród 25 dokumentów opublikowanych przez brytyjskie archiwa znajduje się "długi raport dla biura ówczesnego premiera Tony'ego Blaira dotyczący polityki w sprawie UFO", któremu towarzyszy opis stanowiska inspektora urzędu ds. UFO, nazwanego "najdziwaczniejszym na Whitehall" - ulicy, przy której stoją budynki rządowe.
Według byłego pracownika urzędu ds. UFO, który zlikwidowano w 2009 roku, wyobrażenie, że w jego skład wchodziły "najlepsze tajne zespoły naukowców spieszące do wszystkich zakątków kraju, jak w amerykańskim serialu »Z Archiwum X«, jest czystą fikcją".
W rzeczywistości codzienna praca urzędu polegała na sporządzaniu raportów na temat opinii ministerstwa obrony o UFO, prowadzeniu dochodzeń w sprawie doniesień o pojawieniu się niezidentyfikowanych obiektów latających i udzielaniu odpowiedzi na pytania oraz zarządzanie ekspertami.
Do najdziwniejszych należały sprawy policjanta, który zauważył UFO nad stadionem piłkarskim w Chelsea, i wizyty trzech "ludzi w czerni" u osoby utrzymującej, że widziała UFO w hrabstwie Lincolnshire we wschodniej Anglii. Dokumentacja urzędowa obejmuje m.in. szczegóły raportu z 1995 roku sporządzonego przez agenta tajnych służb ministerstwa obrony, w którym zastanawiano się nad motywacją wizyt przybyszów z Kosmosu. Motywacją najbardziej prawdopodobną według agenta był wywiad wojskowy, rozwój naukowy i turystyka. W innym raporcie dla ministerstwa obrony w 1979 roku agent wywiadu zauważa, że nigdy żaden system radiowy nie przechwycił sygnałów transmisji pozaziemskiego pochodzenia.
Do opublikowania dokumentów doszło na wniosek Davida Clarke'a, autora książki o archiwach dotyczących UFO, wykładowcy na Uniwersytecie Sheffield Hallam. - Te fiszki pozwalają nam zobaczyć kulisy tego, co musiało być najdziwniejszymi zajęciami na Whitehall. Dysponujemy obecnie fascynującym punktem widzenia na raporty i niezwykłe noty, które przechodziły codziennie przez biuro ds. UFO, i na to, jak jego agenci korzystali z logiki i nauki w wyjaśnianiu tego, czego nie da się wyjaśnić - oświadczył Clarke.
zew, PAP
Według byłego pracownika urzędu ds. UFO, który zlikwidowano w 2009 roku, wyobrażenie, że w jego skład wchodziły "najlepsze tajne zespoły naukowców spieszące do wszystkich zakątków kraju, jak w amerykańskim serialu »Z Archiwum X«, jest czystą fikcją".
W rzeczywistości codzienna praca urzędu polegała na sporządzaniu raportów na temat opinii ministerstwa obrony o UFO, prowadzeniu dochodzeń w sprawie doniesień o pojawieniu się niezidentyfikowanych obiektów latających i udzielaniu odpowiedzi na pytania oraz zarządzanie ekspertami.
Do najdziwniejszych należały sprawy policjanta, który zauważył UFO nad stadionem piłkarskim w Chelsea, i wizyty trzech "ludzi w czerni" u osoby utrzymującej, że widziała UFO w hrabstwie Lincolnshire we wschodniej Anglii. Dokumentacja urzędowa obejmuje m.in. szczegóły raportu z 1995 roku sporządzonego przez agenta tajnych służb ministerstwa obrony, w którym zastanawiano się nad motywacją wizyt przybyszów z Kosmosu. Motywacją najbardziej prawdopodobną według agenta był wywiad wojskowy, rozwój naukowy i turystyka. W innym raporcie dla ministerstwa obrony w 1979 roku agent wywiadu zauważa, że nigdy żaden system radiowy nie przechwycił sygnałów transmisji pozaziemskiego pochodzenia.
Do opublikowania dokumentów doszło na wniosek Davida Clarke'a, autora książki o archiwach dotyczących UFO, wykładowcy na Uniwersytecie Sheffield Hallam. - Te fiszki pozwalają nam zobaczyć kulisy tego, co musiało być najdziwniejszymi zajęciami na Whitehall. Dysponujemy obecnie fascynującym punktem widzenia na raporty i niezwykłe noty, które przechodziły codziennie przez biuro ds. UFO, i na to, jak jego agenci korzystali z logiki i nauki w wyjaśnianiu tego, czego nie da się wyjaśnić - oświadczył Clarke.
zew, PAP