Turyści nie chcą przyjeżdzać do Egiptu. Prezydent: zapewnimy bezpieczeństwo

Turyści nie chcą przyjeżdzać do Egiptu. Prezydent: zapewnimy bezpieczeństwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mohammed Mursi, fot. PAP/EPA/EGYPTIAN PRESIDENCY/HANDOUT
Nowy prezydent Egiptu Mohammed Mursi obiecał w piątek, że zagwarantuje bezpieczeństwo zagranicznym turystom. Ich liczba drastycznie spadła po rewolcie z lutego zeszłego roku, co dla gospodarki egipskiej stało się poważnym ciosem.

Mursi powiedział podczas wizyty w Luksorze, wpisanym na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, że "Egipcjanie po rewolucji zapewnią jeszcze więcej bezpieczeństwa wszystkim odwiedzającym" - podała agencja MENA.

- Egipt jest bezpieczniejszy niż przedtem, otwarty na wszystkich, a Luksor pozostanie stolicą turystyki i starożytności - dodał prezydent. W Luksorze znajdują się m.in. ruiny wielkiej świątyni Amona (XIV–XIII wiek p.n.e.), połączonej pierwotnie aleją sfinksów z sanktuarium w Karnaku.

Według agencji MENA Mursi obiecał podczas wizyty w świątyniach Luksoru i Karnaku, że "dołoży wszelkich starań, by nie doszło do czegoś, co mogłoby ponownie spowodować spadek liczby turystów". Zapowiedział, że zimą - w gorącym dla turystyki sezonie - do Luksoru i innych turystycznych miast w Egipcie przyjedzie więcej turystów.

Rewolta, która w lutym 2011 roku obaliła poprzedniego prezydenta Hosniego Mubaraka, wystraszyła turystów zagranicznych, co stanowiło cios dla bardzo ważnego sektora egipskiej gospodarki, jakim jest turystyka. Ale w pierwszym kwartale bieżącego roku do Egiptu przyjechało już 2,5 mln turystów, o 32 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jednak jest to i tak o 27,8 proc. mniej niż w pierwszym kwartale 2010 roku.

Według fachowców z branży turystycznej wzrost przyjazdów dotyczy obecnie wielkich kurortów nad Morzem Czerwonym, a w historycznych miastach Górnego Egiptu, takich jak Luksor, oraz w Kairze sytuacja przedstawia się gorzej.

mp, pap