Rosyjscy opozycjoniści boją się gniewu Putina. Proszą Ukrainę o azyl polityczny

Rosyjscy opozycjoniści boją się gniewu Putina. Proszą Ukrainę o azyl polityczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin (fot. EPA/ALEXEY NIKOLSKY /RIA NOVOSTI /PAP) 
Dwoje działaczy rosyjskiej opozycji poprosiło o azyl polityczny na Ukrainie w obawie przed prześladowaniami za udział w majowej manifestacji przeciwników Władimira Putina na placu Bołotnym w Moskwie – podała agencja Interfax-Ukraina.

Aleksiej Diewiatkin i jego żona Jenny Kurpen z opozycyjnego ugrupowania Inna Rosja zwrócili się do władz w Kijowie z prośbą o azyl, gdyż obawiają się aresztowania w związku z ich rzekomym udziałem w demonstracji na Bołotnym w przededniu inauguracji Putina na stanowisko prezydenta – przekazał cytowany przez agencję rzecznik Innej Rosji Aleksandr Awierin.

„Aleksiej Diewiatkin i dziennikarka Jenny Kurpen poprosili o azyl na Ukrainie. Oboje byli niejednokrotnie wzywani na przesłuchania do Komitetu Śledczego i choć nie było ich na placu Bołotnym, znane są nam przypadki, gdy w podobnych okolicznościach ludzie byli aresztowani” – powiedział Awierin.

"Jeśli Ukraina odmówi spróbujemy w innym kraju"

6 maja, podczas manifestacji antyputinowskiej w Moskwie, Diewiatkin i Kurpen zostali zatrzymani przez policję na oddalonym od Bołotnego placu Twerskim w stolicy Rosji. Oboje twierdzą, że nie uczestniczyli w akcji na Bołotnym. Opiekę prawną nad dwojgiem zbiegów z Rosji sprawuje organizacja „Agora”. Jej przedstawiciel Dmitrij Kołbasin powiedział Interfaksowi, że jeśli władze Ukrainy odmówią azylu, Diewiatkin i Kurpen zwrócą się o pomoc do innych państw europejskich.

- Niezależnie od wyniku przejdziemy przez tę procedurę, by w razie odmowy mieć prawo do wystąpienia o przekazanie nas do państwa trzeciego (Szwecja, Finlandia, Holandia, USA). Obecnie powinniśmy odbyć kilka rozmów w służbach imigracyjnych Ukrainy i przejść badania medyczne – powiedziała cytowana przez Kołbasina Kurpen.

Antyputinowska manifestacja

6 maja siły specjalne policji OMON rozpędziły manifestację przeciwników Putina na placu Bołotnym w Moskwie. Zatrzymano wówczas ponad 400 osób, w tym lidera liberalnego ruchu Solidarność Borysa Niemcowa, przywódcę radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa oraz opozycyjnego adwokata, bojownika z korupcją i blogera Aleksieja Nawalnego.

Oponenci Putina przyszli na położony naprzeciwko Kremla plac Bołotny, by w przededniu inauguracji Putina zażądać jego odejścia, a także przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.

Według niezależnych obserwatorów w akcji wzięło udział około 15 tys. osób. Organizatorzy liczbę uczestników manifestacji szacowali na 20 tys. a policja - na 8 tys.

ja, PAP