Mitt Romney wskazał Paula Ryana jako swojego kandydata na wiceprezydenta USA. To straceńczy wybór. Na dwa i pół miesiąca przed wyborami już wiadomo, że musiałby zdarzyć się cud, żeby wygrał je Republikanin.
W przeciwieństwie do Mitta Romney’a Paul Ryan ma jednak jakiś plan. Część amerykańskiej prawicy pokochała go i wierzy, że to on naprawi amerykańską gospodarkę po rządach socjalistów. Plan Ryana nazywa się „Droga do pomyślności” i nie wdając się w szczegóły - jest prosty jak budowa cepa: cięcia wydatków, zmniejszanie podatków.
Guru od politycznej statystyki Nate Silver analizując dla „New York Timesa” wskazanie Ryana stwierdza, że Romney nie dokonałby tak ryzykownego wyboru, gdyby nie zdawał sobie sprawy z tego, że w wyścigu do prezydentury został mocno z tyłu i nie ma już nic do stracenia. Musi szybko przejść do ataku, bo jak na razie sztab Obamy zepchnął go do narożnika. Wyprowadzić cios pomoże Ryan.
Problem Ryana, Romney’a i całej Partii Republikańskiej polega jednak na tym, że prezydenta USA nie wybierają radykalni herbaciarze wyzywający Obamę od Hitlera i socjalisty. Po początkowym entuzjazmie jaki wywołało wskazanie Ryana ta oczywista prawda dotarła do większości prawicowych analityków – wybór Ryana miał być atakiem, ale zepchnął Republikanów jeszcze głębiej do narożnika.
O tym co dzieje się w obozie Republikanów na dwa miesiące przed wyborami prezydenckimi w USA pisze w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" Maciej Jarkowiec. E-wydanie tygodnika "Wprost" jest dostępne od niedzieli od godziny 12.
Guru od politycznej statystyki Nate Silver analizując dla „New York Timesa” wskazanie Ryana stwierdza, że Romney nie dokonałby tak ryzykownego wyboru, gdyby nie zdawał sobie sprawy z tego, że w wyścigu do prezydentury został mocno z tyłu i nie ma już nic do stracenia. Musi szybko przejść do ataku, bo jak na razie sztab Obamy zepchnął go do narożnika. Wyprowadzić cios pomoże Ryan.
Problem Ryana, Romney’a i całej Partii Republikańskiej polega jednak na tym, że prezydenta USA nie wybierają radykalni herbaciarze wyzywający Obamę od Hitlera i socjalisty. Po początkowym entuzjazmie jaki wywołało wskazanie Ryana ta oczywista prawda dotarła do większości prawicowych analityków – wybór Ryana miał być atakiem, ale zepchnął Republikanów jeszcze głębiej do narożnika.
O tym co dzieje się w obozie Republikanów na dwa miesiące przed wyborami prezydenckimi w USA pisze w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" Maciej Jarkowiec. E-wydanie tygodnika "Wprost" jest dostępne od niedzieli od godziny 12.