"Nie szukajmy ukrytych powodów abdykacji Benedykta XVI"

"Nie szukajmy ukrytych powodów abdykacji Benedykta XVI"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Benedykt XVI (fot. prezydent.pl) 
"W pełni świadom powagi tego aktu, z pełną wolnością, oświadczam, że rezygnuję z posługi Biskupa Rzymu, Następcy Piotra, powierzonej mi przez Kardynałów 19 kwietnia 2005 roku, tak że od 28 lutego 2013 roku, od godziny 20.00, rzymska stolica, Stolica św. Piotra, będzie zwolniona i będzie konieczne, aby ci, którzy do tego posiadają kompetencje, zwołali Konklawe dla wyboru nowego Papieża" - powiedział Benedykt XVI podczas spotkania z kardynałami.
Benedykt XVI tłumaczył swoją decyzję brakiem sił "ciała i ducha".

Nową sytuację w Kościele Katolickim komentowali na antenie radiowej Trójki Bogumił Łoziński z "Gościa Niedzielnego" i Marek Zając z "Tygodnika Powszechnego". 

- To najtrudniejsza decyzja jaką Benedykt XVI musiał podjąć i niezwykle też ważna dla przyszłości, bowiem Kościół pod przewodnictwem następcy Benedykta XVI zadecyduje czy ta rezygnacja była wydarzeniem jednostkowym, czy też na podstawie tego budować nową procedurę i inny sposób funkcjonowania urzędu papieskiego - mówił Zając.

W ocenie Łozińskiego nie trzeba doszukiwać się w abdykacji ukrytych powodów. - Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał Ratzinger, stawiał sobie zawsze bardzo duże wymagania, bardzo ciężko pracował, przede wszytkim była to praca intelektualna i duchowa, i doszedł do takiego momentu, że ten poziom, który przez lata utrzymywał zaczyna się być może obniżać - zaznaczył Łoziński.

ja, Polskie Radio Program Trzeci