Dziennikarze "Guardiana" i BBC twierdzą, że Amerykanie nie dość, że doskonale wiedzieli, iż w irackich więzieniach wobec zatrzymanych stosowane są tortury - to jeszcze pomagali je organizować - pisze "Gazeta Wyborcza".
W latach 2003-2005 oraz w roku 2006 płk James Steele był specjalnym wysłannikiem sekretarza obrony Davida Rumsfelda w Iraku. W przeszłości Steele doradzał rządom Salwadoru i Nikaragui, które walczyły z lewicowymi bojówkami. W Iraku Steele miał pomagać szyitom w organizowaniu zbrojnych bojówek (zwolennicy obalonego dyktatora Saddama Husajna to w większości sunnici). Z kolei płk James Coffman pomagał szyitom w tworzeniu więzień. - Wiele razy, może 40 czy 50, widziałem ich (Steele'a i Coffmana - red.) w irackich więzieniach, w których torturowano sunnitów. Wiedzieli o wszystkich okropnościach, które się tam działy - przekonuje iracki generał Muntadher as-Samari.
Zarówno Steele, jak i Coffman odmawiają jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Zarówno Steele, jak i Coffman odmawiają jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie.
arb, "Gazeta Wyborcza"