Bieriezowski mówił, że "jego życie straciło sens"

Bieriezowski mówił, że "jego życie straciło sens"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Borys Bieriezowski (fot. Ki Price / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Borys Bieriezowski, którego ciało znaleziono 23 marca w jednym z jego domów pod Londynem, miał dzień przed śmiercią mówić dziennikarzowi "Forbesa", że "jego życie straciło sens". Bieriezowski, po przegranym procesie z Romanem Abramowiczem, znajdował się na krawędzi bankructwa, a według zięcia Jegora Szuppe w ostatnim czasie cierpiał na depresję. Tymczasem BBC podało, że mieszkanie Rosjanina przeszukują obecnie policjanci szukający tam śladów użycia m.in. materiałów radioaktywnych - co sugerowałoby, że policja bada, czy Bieriezowski nie został zamordowany (kilka lat temu inny Rosjanin, Aleksandr Litwinienko, zmarł w wyniku zatrucia radioaktywnym polonem).
Bieriezowski, skłócony z Kremlem oligarcha, przegrał z Romanem Abramowiczem proces, w którym domagał się od niego 3 mld funtów za wymuszoną sprzedaż udziałów w koncernie Sibnieft. Sąd uznał jednak, że zeznania Bieriezowskiego są niewiarygodne.

Na razie nie wiadomo czy oligarcha popełnił samobójstwo - sugerowałyby to jednak słowa zięcia Bieriezowskiego, który twierdził, że w ostatnim czasie Bieriezowski zerwał kontakty z przyjaciółmi i miał zaburzenia depresyjne.

Bieriezowski dorobił się majątku za rządów Borysa Jelcyna w Rosji. Po przejęciu władzy przez Władimira Putina wyemigrował do Wielkiej Brytanii.

arb, Polskie Radio