Skandal w Egipcie. Politycy chcieli wspierać rebeliantów i ingerować w politykę innego kraju

Skandal w Egipcie. Politycy chcieli wspierać rebeliantów i ingerować w politykę innego kraju

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tama (fot.sxc.hu) 
Prezydent Egiptu, Mohamed Morsi przeprosił za skandal, który wybuchł po tym jak nie poinformował polityków, których spotkaniu przewodniczył, iż ich rozmowy są na żywo transmitowane. Uczestniczący w spotkaniu otwarcie sugerowali sabotowanie budowy tamy przez Etiopię.
Spotkanie dotyczyło raportu na temat budowy przez Etiopię potężnej tamy Renesansu na Błękitnym Nilu [największym dopływie Nilu – red.], która zmienić kierunek rzeki, tym samym zmniejszając ilość wody płynącej w egipskiej i sudańskiej części Nilu. Rzecznik rządu Etiopii, Bereket Simon powiedział, że spodziewa się "oburzenia" państw w dolnym biegu rzeki, takich jak Egipt i Sudan. Budowa tamy zmniejszy ilość wody niesionej przez rzekę do Egiptu i Sudanu o 18 miliardów metrów sześciennych rocznie.

Politycy sądząc, że biorą udział w zamkniętym posiedzeniu zastanawiali się jak powstrzymać budowę. Ayman Nour, szef liberalnej partii Ghad zasugerował rozprzestrzenianie plotek na temat zakupu przez Egipt wojskowych samolotów, by wywrzeć presję na Etiopię. Polityk mówił także o możliwości wysłania politycznych, wywiadowczych i wojskowych zespołów do Addis Abeby, które „interweniowałby w wewnętrzne sprawy” Etiopii. Zaatakował także Sudan za "obrzydliwe” zachowanie, jakim jest brak wsparcia Egiptu.

Yunis Makhyun, szef islamskiej partii Nur powiedział, że tama ta stanowi "strategiczne zagrożenie dla Egiptu” i wymaga od Kairu wsparcia dla etiopskich rebeliantów „co zwiększy presję na rząd w Etiopii”.
Spotkanie uderzyło zarówno w opozycję jak i rządzących, ponieważ szokujące pomysły padały z obu stron.

Za skandal przeprosił doradca prezydenta Egiptu ds. politycznych, Pakinam El-Sharkawi.

Minister ds. wody i energii Etiopii Alemayehu Tegenu powiedział, że słyszał o sprawie, ale dwustronne relacje z Egiptem pozostają, mimo to "zdrowe”.

Daily Telegraph, ml