Raisa Radczenko, 70-letnia aktywistka działająca na rzecz obrony praw człowieka, została wysłana przez władze na przymusowe leczenie psychiatryczne za "aspołeczne zachowania" - informuje Gazeta.pl.
Radczenko na leczenie psychiatryczne skierował sąd, mimo że kobieta wcześniej nigdy nie leczyła się psychiatrycznie. Kiedy kobieta przyszła do sądu, by dowiedzieć się o szczegóły, została zatrzymana przez ok. 30 funkcjonariuszy policji. Okazało się, że sąd orzekł, że kobieta musi być leczona na podstawie... zeznań dwóch sprzątaczek z bloku, w którym mieszkała. Kobiety twierdziły, że Radczenko "zachowuje się aspołecznie". Obecnie kobieta przebywa w szpitalu, gdzie pod przymusem otrzymuje silne leki antydepresyjne.
Radczenko działa w kilku organizacjach obywatelskich walczących o prawa człowieka. Znana jest też z walki z korupcją wśród lokalnych urzędników oraz z nadużyciami w policji.
arb, Gazeta.pl
Radczenko działa w kilku organizacjach obywatelskich walczących o prawa człowieka. Znana jest też z walki z korupcją wśród lokalnych urzędników oraz z nadużyciami w policji.
arb, Gazeta.pl