Koniec dramatu na drodze (aktl.)

Koniec dramatu na drodze (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja uwolniła dziewięciu pasażerów porwanego w Bremie (północno-zachodnie Niemcy) autobusu miejskiego. Obyło się bez ofiar.
Dramat pasażerów trwał siedem godzin. Rozpoczął się w Bremie, gdzie porywacz - jak się potem okazało 17-letni Libańczyk - ok. godziny 9.40 uprowadził autobus z kilkunastoma osobami, grożąc kierowcy bronią palną. Tuż po porwaniu, trzej pasażerowie zdołali opuścić autobus, prawdopodobnie wykorzystując nieuwagę przestępcy.

Z Bremy autobus ruszył najpierw autostradą w kierunku Hanoweru, potem ominął to miasto i zmierzał autostradą A2 w kierunku Hildesheim. W trakcie jazdy autostradą cały czas towarzyszyła mu kolumna kilkudziesięciu radiowozów policyjnych i karetek pogotowia.

Po ponaddwugodzinnej jeździe autobus został zatrzymany na autostradzie w pobliżu miasta Hildesheim w utworzonym przez policję korku samochodowym. Policja nawiązała z porywaczem kontakt telefoniczny, a odczas postoju niedaleko Hildesheim pertraktowała z nim przez otwarte drzwi. W efekcie porywacz zwolnił najpierw cztery osoby, a potem dwie następne, z których jedna miała kłopoty z krążeniem.

W końcu policja dokonała szturmu na pojazd i pojmała porywacza, uwalniając dziewięć znajdujących się w autobusie osób - poinformował jej rzecznik Walter Wollott. Podczas akcji nikt nie ucierpiał.

Wcześniej inne źródła policyjne podały, że porywacz sam oddał się w ręce policji.

Motywy działania porywacza nadal pozostają niewyjaśnione. Policja wstępnie wyklucza motywy polityczne.

***

11 kwietnia bandyta, który wcześniej dokonał napadu na bank w Berlinie, porwał miejski autobus z 20 pasażerami. Po kilku godzinach został obezwładniony przez policję. Nikt z zakładników wówczas nie ucierpiał.

sg, pap