Ciosek: Ukraina może się podzielić na trzy państwa

Ciosek: Ukraina może się podzielić na trzy państwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ciosek: Ukraina może się podzielić na trzy państwa (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Stanisław Ciosek, były ambasador Polski w ZSRR i Rosji, skomentował w rozmowie z TOK FM bieżącą sytuację w Kijowie. W trwających od wczoraj starciach na Ukrainie zginęło dotychczas 25 osób, natomiast rannych zostało wiele więcej.
– Mam czarne myśli, jak wszyscy. Jeśli zwycięży ten chaos, rewolucja, bo nie wiadomo, co się z Majdanu wyłoni, Rosjanie po prostu uruchomią instrumenty, które będą dzielić Ukrainę na kawałki. Obudzimy się ze snu o stabilizacji politycznej wokół naszego państwa – zaczął Ciosek. – Drzemie tu potencjał rozpadu Ukrainy. Do tej pory byłem dumny z tego, że wschodnia część kontynentu poprzez aksamitny rozpad ZSRR wykupiła sobie przepustkę do Europy, do zachodniej cywilizacji. To, co dziś się dzieje, jest niebezpieczne, trzeba z tym postępować ostrożnie – dodał.

Były ambasador stwierdził, że Zachód nie wykorzystał okazji, jaka nadarzyła się po rozpadzie Związku Radzieckiego. Powiedział, że „Gorbaczow miał potem pretensje, że Amerykanie go oszukali”. – Liczył na to, że zachodnia rodzina przyjmie Rosję, wschód do siebie. Nie przyjęła. Dwie kadencje Jelcyna. Był jak plastelina, można było robić wszystko z tym człowiekiem.

– Rosja sama chciała, eksperymentowała na zachodnią modłę ekonomiczną. Nic z tego nie wyszło – kontynuował. – Wczesny Putin, nie wiem, czy pan pamięta, pytał: a może by do NATO? Nie, słyszał twarde nie. No to proszę bardzo. I mamy najgorszy scenariusz, odbudowujemy podział kontynentu. Nie chcę, żeby moje wnuczki żyły w tak podzielonej Europie, to niebezpieczne – stwierdził Ciosek, wyrażając swoje obawy.

Zdaniem Cioska Ukraina może się podzielić nawet na trzy państwa, o czym mówili sami Ukraińcy. Kraj miałby się podzielić na część zachodnią, wschodnią i Krym. Były ambasador dodaje, że są jeszcze inne scenariusze, takie jak „Galicja, Zaporoże i inne pomysły”. Jednak w ocenie polityka, „najgorszym wariantem byłaby budowa nacjonalistycznego państwa pełnego pretensji terytorialnych do Polski, do sąsiadów, żeby budować własną tożsamość”.

– Gdyby się udało spacyfikować bezkrwawo, to bym tak myślał – powiedział Ciosek, wyrażając tym samym pogląd, że dla demokratycznego wyboru Ukrainy, należy jej życzyć, aby jak najszybciej zapanował tam porządek. – Ale odzywa się we mnie humanista, boję się krwi, nie życzę tego Ukraińcom. A na wzywanie do opamiętania jest już za późno. Tam rządzą emocje, chęć odwetu. To jest bardzo prawdziwe i nie można tu stosować sztuczek. To musi się wypalić samo – dodał.

Ciosek skomentował też pomysł okrągłego stołu, który został zaproponowany przez Kwaśniewskiego. Miałyby przy nim zasiąść Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Rosja i Ukraina. – To już nie jest okrągły stół. Te państwa dawały Ukrainie gwarancje niepodległości i integralności, gdy wyprowadzono stamtąd broń jądrową – ciągnął były ambasador. – Panowie, to dalej wasza odpowiedzialność. To spotkanie to obowiązek. Oni zobowiązali się w traktacie do gwarancji suwerenności i integralności Ukrainy. Nie powiem, że psim, ale obowiązkiem jest zabrać głos, spotkać się i poprosić też o Ukrainę. Dawały to Rosja, USA, UE, oddzielnym traktatem Wielka Brytania. To na nich spoczywa dziś obowiązek – oświadczył.

Swoją wypowiedź zakończył mówiąc, że należy „apelować, chociażby dla czystego sumienia.” – Bo nie można patrzeć, jak giną ludzie. Trzeba krzyczeć, wprowadzić sankcje. Ale one niewiele dadzą – podsumował Ciosek.

kl, TOK FM