- Samozwańcze władze Krymu i Sewastopola nie reagują i nie podporządkowują się żadnym międzynarodowym przepisom. Jest coraz większy chaos, coraz większe zdenerwowanie - powiedział na antenie TVN24 Wiesław Mazur, konsul Generalny RP w Sewastopolu.
Wiesław Mazur powiedział, że na Krymie panuje coraz większy chaos. To było główną przyczyną ewakuacji konsulatu RP w Sewastopolu. - Pierwsza decyzja zapadła tydzień wcześniej, ponieważ nie mogliśmy pracować - nie mieliśmy telefonów, internetu. Już wtedy były pierwsze pogróżki o naszym podpaleniu, o bezpośrednim zagrożeniu naszego życia - opowiadał dyplomata na antenie TVN24.
Pracownikom grożono, że konsulatu zostanie podpalony. - Kiedy dowiedzieliśmy się od ochraniających nas ludzi, że rzeczywiście jest niebezpiecznie - bo zwrócili się do nas o wizy dla swoich rodzin, żeby ich ewakuować - wtedy uznaliśmy, że dłużej tak nie może być - powiedział Mazur.
Mazur opowiedział także, że "samozwańcze władze Krymu i Sewastopola nie reagują i nie podporządkowują się żadnym międzynarodowym przepisom". - Był moment, że baliśmy się, że mogliśmy stać się ich zakładnikami - powiedział. - Obecnie na Krymie nie ma żadnej legalnej władzy. Jest coraz większy chaos, coraz większe zdenerwowanie - dodał Mazur.
Obowiązki konsulatu w Sewastopolu przejęła polska placówka w Odessie. Na Krymie została nieduża liczba Polaków. - Zostali tylko księża i kilka Polek, które mają mężów Ukraińców i nie chciały opuścić tego terytorium oraz dziennikarze - powiedział Mazur. Dodał, że tydzień temu były to 34 osoby.
TVN24, tk
Pracownikom grożono, że konsulatu zostanie podpalony. - Kiedy dowiedzieliśmy się od ochraniających nas ludzi, że rzeczywiście jest niebezpiecznie - bo zwrócili się do nas o wizy dla swoich rodzin, żeby ich ewakuować - wtedy uznaliśmy, że dłużej tak nie może być - powiedział Mazur.
Mazur opowiedział także, że "samozwańcze władze Krymu i Sewastopola nie reagują i nie podporządkowują się żadnym międzynarodowym przepisom". - Był moment, że baliśmy się, że mogliśmy stać się ich zakładnikami - powiedział. - Obecnie na Krymie nie ma żadnej legalnej władzy. Jest coraz większy chaos, coraz większe zdenerwowanie - dodał Mazur.
Obowiązki konsulatu w Sewastopolu przejęła polska placówka w Odessie. Na Krymie została nieduża liczba Polaków. - Zostali tylko księża i kilka Polek, które mają mężów Ukraińców i nie chciały opuścić tego terytorium oraz dziennikarze - powiedział Mazur. Dodał, że tydzień temu były to 34 osoby.
TVN24, tk