Jak informuje portal mirror.co.uk, cytując oświadczenie sekretarza generalnego służb medycznych Georges'a Williamsa, w nocy z soboty na niedzielę doszło najprawdopodobniej do buntu chorych w centrum leczenia eboli w Monrowii, stolicy Liberii. Wcześniej podawano, że zaatakowali uzbrojeni napastnicy. Grupa pacjentów - nie wiadomo jak liczna - uciekła. Grozi to gwałtownym rozprzestrzenianiem się epidemii.
Osoby izolowane w centrum ze względu na kwarantannę "gruntownie złupili" ośrodek, wykradając przedmioty, które najprawdopodobniej były zainfekowane wirusem Eboli. Rząd obawia się, że z powodu wykradzionych rzeczy, takich jak splamione krwią materace i pościel, wirus będzie się błyskawicznie rozprzestrzeniał.
Ministerstwo zdrowia poinformowało dziś, że niektórzy chorzy zgodzili się na rozpoczęcie eksperymentalnej terapii nietestowanego klinicznie preparatu ZMapp, dostarczonego przez australijskich naukowców. Liberia jako jeden z najbardziej zagrożonych epidemią krajów otrzymał nieliczne na świecie dawki tego leku .
- Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego. Trzeba teraz wypracować całkiem nową strategię, bo (zasięg) Eboli nie ogranicza się już do kilku wiosek - ona się rozprzestrzenia w Monrowii, mieście, które ma 1,3 mln mieszkańców - powiedziała szefowa Lekarzy Bez Granic, Joanne Liu .
Problem pogarsza to, że "ludzie boją się centrów medycznych. A możliwości śledzenia osób, które miały kontakt z chorymi, są teraz niewystarczające" - dodała.
WHO poinformowało w sobotę, że rozbudowywane centra leczenia wirusa Eboli w całej Afryce Zachodniej są błyskawicznie zapełniane, co rodzi poważny problem związany z coraz mniejszą ilością dostępnych łóżek.
Według danych WHO z piątku liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1145. 2127 osób jest zarażonych wirusem.
Mirror.co.uk, CNN, Le Monde
Ministerstwo zdrowia poinformowało dziś, że niektórzy chorzy zgodzili się na rozpoczęcie eksperymentalnej terapii nietestowanego klinicznie preparatu ZMapp, dostarczonego przez australijskich naukowców. Liberia jako jeden z najbardziej zagrożonych epidemią krajów otrzymał nieliczne na świecie dawki tego leku .
- Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego. Trzeba teraz wypracować całkiem nową strategię, bo (zasięg) Eboli nie ogranicza się już do kilku wiosek - ona się rozprzestrzenia w Monrowii, mieście, które ma 1,3 mln mieszkańców - powiedziała szefowa Lekarzy Bez Granic, Joanne Liu .
Problem pogarsza to, że "ludzie boją się centrów medycznych. A możliwości śledzenia osób, które miały kontakt z chorymi, są teraz niewystarczające" - dodała.
WHO poinformowało w sobotę, że rozbudowywane centra leczenia wirusa Eboli w całej Afryce Zachodniej są błyskawicznie zapełniane, co rodzi poważny problem związany z coraz mniejszą ilością dostępnych łóżek.
Według danych WHO z piątku liczba ofiar śmiertelnych epidemii Eboli w Afryce Zachodniej wynosi 1145. 2127 osób jest zarażonych wirusem.
Mirror.co.uk, CNN, Le Monde