Kanadyjski stan Ontario ma już prąd, którego dostawę przerwano po czwartkowej awarii. Władze stanu apelują jednak o oszczędne używanie energii.
Prąd popłynął w sobotę po południu. Premier Ontario Ernie Eves ostrzegł jednak, że nie można wykluczyć powtarzających się lokalnie przerw w dostawach. Zaapelował też do mieszkańców rejonów, które objęła awaria, by wykazali powściągliwość w korzystaniu z energii. "Używajmy prądu oszczędnie" - powiedział.
Władze kanadyjskie obciążały w piątek winą za gigantyczną awarię energetyczną na wschodzie USA i Kanady elektrownię atomową w stanie Pensylwania. To była "reakcja łańcuchowa" z powodu nagłego zwiększenia poboru mocy z sieci nowojorskiej przez Kanadyjczyków - replikował w chwilę później burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.
Radio i telewizja kanadyjska cytowały wielokrotnie piątkową wypowiedź Billa Richardsona, gubernatora amerykańskiego stanu Nowy Meksyk i byłego sekretarza ds. energetyki w rządzie prezydenta Billa Clintona: "Jesteśmy supermocarstwem z siecią dystrybucji energii elektrycznej jak z Trzeciego Świata".
em, pap