Zmarła ikona lat 60. i 70. Muza Felliniego z "La Dolce Vita"

Zmarła ikona lat 60. i 70. Muza Felliniego z "La Dolce Vita"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu "La Dolce Vita" Velliniego
Nieopodal Rzymu, w Rocca Di Papa, zmarła aktorka Anita Ekberg - jedna z największych gwiazd światowego kina lat 60. XX wieku. Miała 83 lata. Najbardziej znana z filu Federico Felliniego "La Dolce Vita" ("Słodkie życie").
Anita Ekberg stała w jednym rzędzie przedstawicielek kultury lat 60. i 70. wraz z Audrey Hepburn, Jeanne Moreau, Brigitte Bardot czy Jane Mansfield. - Wszyscy mówili, że nie posiadam talentu, tylko długie blond włosy i olśniewający biust - mówiła aktorka, która stała się muzą włoskiego twórcy. Mawiała: To ja uczyniłam Felliniego sławnym - nie na odwrót.

Ekberg urodziła się w Szwecji, w Malmo, w 1931 r. W 1950 r. zdobyła tytuł Miss Szwecji i Miss Universe. Wkrótce dzięki producentowi Howardowi Hughesowi trafiła do Hollywood. Debiutowała w 1953 r. w filmie "Abbott i Costello lecą na Marsa", a w trzy lata później zagrała Anitę w "Hollywood or Bust". Za tę rolę otrzymała Złoty Glob.

Największą sławę przyniosła jej rola Sylvi w "Słodkim życiu" Felliniego. Do historii kina przeszła scena jej kąpieli w rzymskiej fontannie di Trevi. Film został nagrodzony Złotą Palmą w Cannes. - I pomyśleć, że Felliniemu bardzo podobało się to, jak chodzę. W czasie zdjęć przez całą noc wskakiwałam do Fontanny di Trevi i wyskakiwałam, ani razu się nie potknęłam. Marcello marzł i dlatego wypił całą butelkę whisky. Trzy razy się przewrócił i trzy razy musieli go suszyć. Koniec końców kazali mu włożyć kalosze rybackie pod spodnie - wspominała po latach Anita Ekberg w rozmowie z dziennikiem "Corriere della Sera".

Na uwagę, że "Słodkie życie" przeszło do historii kina, odparła: - Ale to nie był wielki film. Ten film istnieje tylko z powodu tej szalonej sceny. A w tej scenie byliśmy ja i Marcello. Prawdę mówiąc, bardziej ja niż on.

Ekberg zagrała siebie samą w innych filmach Felliniego - "Klaunach" i "Wywiadzie". O Fellinim mówiła: - To był absolutny geniusz. Nigdy nie zrozumiałam, jaki był naprawdę powód, który skłonił go do tego, by wybrać mnie do roli w "Słodkim życiu".

 - Cóż, byłam Miss Szwecji, to może wystarczyłoby wielu innym reżyserom, ale nie jemu. On czytał w sercach aktorów, reżyserował tak, jakby byli motylami - oceniła Ekberg.
Film Interia